Wesele w dobie koronawirusa. Organizatorka zdradza kulisy. Oto sztuczki, które stosują młodzi

122

Organizacja wesela w dobie pandemii koronawirusa to prawdziwa udręka. Narzeczeni boją się, że przez ciągłe aktualizacje obostrzeń, które wprowadza rząd, będą zmuszeni w ostatniej chwili odwołać uroczystość. O tym, jakie "sztuczki" stosują organizatorzy, by każdy z weselników czuł się bezpiecznie, opowiada w rozmowie z o2.pl Natalia Hałas - organizatorka ślubna z Poznania.

Wesele w dobie koronawirusa. Organizatorka zdradza kulisy. Oto sztuczki, które stosują młodzi
(Getty Images)

Sytuacja jest bardzo dynamiczna i niepewna. Co kilka dni dowiadujemy się o nowych wytycznych dotyczących dozwolonej liczby osób, które mogą być na uroczystości. Wszystko przez to, że wiele wesel, które odbyły się w okresie pandemii, były lokalnym ogniskiem zakażeń koronawirusem.

Jak mówi pani Natalia Hałas, która zajmuje się organizacją ślubów od kilku lat, większość par w okresie koronawirusa decyduje się zaprosić na wesele od 70 do 120 osób.

Mimo wszystko to goście częściej rezygnują z przyjścia na wesele, bo boją się brać udział w dużym zgromadzeniu. Rozmawiam z parami młodymi i jak sami tłumaczą, nie muszą skracać listy gości, bo to oni sami rezygnują z przyjścia. Zazwyczaj tłumaczą się chorobami współistniejącymi i obawą o swoje zdrowie - zdradza pani Natalia w rozmowie z o2.pl.

Część par, które miały zaplanowane wesele w okresie wakacyjnym tego roku zdecydowało się jednak na przeniesienie uroczystości na jesień lub na następny rok, by zaoszczędzić sobie stresu związanego z utrudnieniami wprowadzonymi przez panującą pandemię.

Co zrobić, by na weselu czuli się bezpiecznie? Oznacz swoich gości

Jak radzi pani Natalia, ciekawym sposobem na ograniczenie kontaktu z nieznajomymi są oznaczenia weselne w postaci kolorowych kropek. To goście sami decydują, czy chcą się integrować z pozostałymi uczestnikami imprezy, czy nie.

Czerwona kropka przyklejona do sukienki lub marynarki oznacza, że weselnik woli zachować dystans i nie chce bliżej zapoznawać się np. poprzez wspólny taniec z nieznajomymi. Zielona kropka oznacza, że gość nie jest bardzo przewrażliwiony na punkcie koronawirusa i chętnie nawiąże nowe kontakty, oczywiście z zachowaniem odpowiedniej odległości.

Niektórzy odchodzą od znanej tradycji. Uprzedzają gości, że zamiast składania życzeń, podczas których goście lubią dawać buziaki młodym, wolą zastąpić je stuknięciem kieliszka z nowożeńcami podczas wspólnego toastu na sali weselnej. Na życzenia przed kościołem decydują się tylko ci, którzy przyszli tylko na ceremonię, również ograniczając całowanie.

Z obserwacji pani Natalii wynika, iż młodzi coraz częściej decydują się na rozmowę z księdzem przed uroczystością odnośnie m.in. podawania komunii. Pary młode proszą, by ksiądz przed udzieleniem komunii gościom zdezynfekował dokładnie dłonie na oczach uczestników ślubu i wtedy podawał opłatek na rękę.

Prezenty dla weselników. Nowa moda?

Zakochani decydują się również na ciekawe rozwiązania dotyczące upominków dla gości. Na początku wesela goście zamiast popularnych jak dotąd słodkości leżących na talerzyku znajdują mini płyn do dezynfekcji, który posłuży im na cały wieczór.

Kolejny pomysł to wygrawerowane imię gościa na kieliszku, tak by nie doszło do przypadkowej zamiany. Grawer można zastąpić winietką przyklejoną do szkła, bo taka usługa może słono kosztować.

W tzw. koszyczkach ratunkowych znajdujących się w toaletach, oprócz dezodorantu i lakieru do włosów goście znajdą także żel do dezynfekcji, maseczkę czy dezynfekujące chusteczki jednorazowe - dodaje organizatorka.

Nowa moda na weselach. Koniec z oczepinami

Wiele par rezygnuje z zabaw zapoznawczych i integracyjnych podczas imprezy. Jeżeli już na takie się decydują, to odbywają się raczej w gronie gości z tego samego gospodarstwa domowego lub tylko w parach.

A może wesele w plenerze?

Dobrym rozwiązaniem jest organizacja wesel w plenerze. Wiele ośrodków dysponuje dużymi namiotami, które posiadają także boczne zasłony w razie deszczowej pogody. Uroczystość zorganizowana na otwartej przestrzeni przy ciągłej cyrkulacji powietrza jest idealną alternatywą dla zatłoczonej sali. Takie imprezy coraz bardziej podobają się również gościom - mówi pani Natalia.

Nowożeńcy coraz rzadziej zamawiają np. bufety, które słynne są z tego, że gromadzą duże skupiska ludzi. Kiedy jednak taki bufet jest do dyspozycji gości, obsługuje je jeden kelner, tak by zminimalizować ryzyko gromadzenia się uczestników przy np. tzw. słodkich stołach. Podobnie jest z napojami gorącymi, które do tej pory znajdowały się na jednym stole, od teraz preferuje się obsługę indywidualną. Kelner podchodzi do każdego stolika i zbiera zamówienia gości.

Należy pamiętać również, by umowa z obiektem weselnym chroniła parę młodą przed ewentualną zmianą daty ślubu lub jej całkowitym odwołaniem. Pani Natalia zaobserwowała, że młodzi coraz częściej decydują się na konsultacje prawników przy podpisywaniu umowy.

Autor: ESO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić