Kyryło Budanow, szef ukraińskiego wywiadu, pewnym tonem przekonuje, że wojna z Rosją zakończy się powrotem Ukrainy do granic z 1991 roku. Pierwsze efekty zmian będą jego zdaniem widoczne już w sierpniu.
Lisiczańsk na wschodzie Ukrainy oblężony jest przez rosyjskie siły, które posuwają się naprzód. W tej sytuacji władze lokalne nakazały mieszkańcom natychmiastową ewakuację z powodu "realnego zagrożenia życia i zdrowia".
Rosyjskie firmy budowlane rekrutują pracowników do odbudowy zniszczonych przez rosyjskie wojska miasta w Donbasie. Szukają pracowników nawet w oddalonych miejscowościach na Syberii. Proponują około 90 tys. rubli pensji (ok. 7 tys. zł) i "zapewnienie bezpieczeństwa od FSB".
Otwarta wojna w Ukrainie trwa od niemal czterech miesięcy, jednak w Donbasie działania zbrojne są nieodłącznym elementem codzienności już od przeszło ośmiu lat. Jak wygląda ten region obecnie, gdy toczą się zacięte walki Rosjan z Ukraińcami? Krążące po sieci nagranie, które załączamy poniżej, wzbudziło w internautach olbrzymie emocje.
Federacja Rosyjska twierdzi, że wydała już 800 tys. paszportów mieszkańcom okupowanego Donbasu. Jak wynika z danych przekazanych przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Rosji, obywatelstwo uproszczoną drogą przyznano wielu osobom pochodzącym z tzw. DRL i ŁRL. Choć Władimir Putin oba regiony uznał jako osobne państwa, wszystko wskazuje na to, że planuje uczynić je częścią swojego kraju.
Uważany za jednego z najbardziej okrutnych generałów w rosyjskiej armii Roman Berdnikow miał zginąć 5 czerwca w zamachu w Ukrainie - tym samym, w którym życie stracił inny generał Roman Kutuzow. Zdaniem niezależnych dziennikarzy z Rosji i Ukrainy Moskwa próbuje to zatuszować. Oznaczałoby to bowiem, że Rosja w Donbasie straciła dwóch najważniejszych dowódców.
Znany ukraiński reporter "The Kyiv Independent" Illia Ponomarenko opublikował w mediach społecznościowych wzruszający wpis. Reporter marzy, by po zwycięstwie Ukrainy "powrócić do ukochanej Jerozolimy".
Dowództwo Sił Zbrojnych Ukrainy pokazuje kolejną porażkę Rosjan w Donbasie. "Sekunda i twój złom idzie do piekła" - podkreślają Ukraińcy, którzy dołączyli do wpisu film.
Prezydent Rosji Władimir Putin jest zainteresowany wschodnimi regionami Ukrainy i przygotowuje się do nowej ofensywy — twierdzi brytyjski wywiad. Według niego kolejnym celem Rosji będą duże miasta w obwodzie donieckiem, m.in. Kramatorsk i Konstantynówka.
Do mediów społecznościowych trafiło wideo z frontu wojennego. Poborowi z Donieckiej Republiki Ludowej zostali nagrani podczas rozmowy, w której stwierdzili, że zostali potraktowani jak mięso armatnie.
Jeszcze przed początkiem inwazji na Ukrainę rosyjskie wojska miały nielegalnie wywieźć do Rosji 2389 dzieci. Na zajętych terenach nadal trwają przymusowe wysiedlenia.
W poniedziałek wieczorem 21 lutego Władimir Putin wygłosił orędzie do narodu, które zszokowało świat. Prezydent Rosji ogłosił, że Rosja uznaje niepodległość Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej. Tymczasem amerykański korespondent poinformował, co dzieje się na froncie w Donbasie.
Rosyjska służba bezpieczeństwa FSB poinformowała, że pocisk z terytorium Ukrainy całkowicie zniszczył posterunek straży granicznej w rosyjskim obwodzie rostowskim. Ukraińskie władze zaprzeczają tym informacjom. Eksperci ostrzegają przed tzw. taktyką fałszywej flagi. To z kolei może posłużyć jako pretekst do inwazji.
Rosyjska propaganda nie ustaje. Zastępca stałego przedstawiciela Rosji przy ONZ Dmitrij Polanski mówi wprost o możliwym "ataku Kijowa na pełną skalę". Twierdzi, że Ukrainę miałaby do tego pchnąć "polityka państw zachodnich".
Komisarz Rady Najwyższej ds. Człowieka na Ukrainie Ludmiła Denisowa alarmuje, że terroryści w nieuznawanych republikach ściągają do wojska nawet chłopców w wieku 16-18 lat. W specjalnych "szkołach wojskowych" są przygotowywani do "działań wojennych". W sieci krążą nagrania z łapanek, które odbywają się nawet na ulicach.
Lugacom, operator komórkowy i internetowy w nieuznawanej Ługańskiej Republice Ludowej zapowiedział "przerwę w dostawie internetu i telefonii komórkowej". Jak tłumaczy, pracownicy Lugacomu są zaangażowani w "mobilizację na terenie republiki", którą w sobotę ogłosił lider ługańskich separatystów Leonid Pasicznyk.
Ukraińscy żołnierze pokazali, jakie obecnie panują warunki pogodowe na granicy z Rosją. Na nagraniach widać, że zamiast tradycyjnych dla tego okresu intensywnych opadów śniegu i mrozów, na Donbasie ziemia zamieniła się w błoto. To znacznie utrudni wejście ciężkiego sprzętu z Rosji w sytuacji ewentualnej inwazji.
Do inwazji rosyjskich wojsk na Ukrainę może dojść już w lutym, a atak może odbyć się od razu z trzech stron — Rosji, Białorusi i okupowanego Krymu. Rozważane są różne scenariusze działań. Rosyjskie władze mówią, że nie zamierzają atakować Ukrainy, ale nadal gromadzą liczne siły na granicy.