W Rosji trwa panika związana z buntem Grupy Wagnera, której przewodzi Jewgienij Prigożyn. Oligarchowie w obawie o swoje bezpieczeństwo uciekają prywatnymi odrzutowcami. Zwykli obywatele także próbują wydostać się ze stolicy, ale napotykają spore utrudnienia. Wyprzedane zostały wszystkie bilety lotnicze do Stambułu, Astany i Tbilisi. Ceny za podróż wzrosły nawet kilkukrotnie.
O tym, że rosyjski dyktator po wybuchu puczu wznieconego przez wagnerowców został ewakuowany z Moskwy, oficjalnie mówią media na całym świecie. Teraz jeden z byłych rosyjskich oligarchów na swoim tweeterze potwierdził, że Władimir Putin ukrywa się w bunkrze na terenie jednej ze swoich rezydencji nad jeziorem Wałdaj.
Po tym jak wagnerowcy pod wodzą Jewgienija Prigożyna i Dmitrija "Wagnera" ruszyli na Moskwę, w Rosji zrobiło się nerwowo. Wsparcia Putinowi odmówił nawet jego największy sojusznik, za jakiego wcześniej uznawany był Iran.
W sobotę, 24 czerwca Jewgienij Prigożyn ogłosił, że zajął Rostów i wybiera się na Moskwę. Bunt przywódcy Grupy Wagnera doprowadził do rozłamu także wśród zmobilizowanych żołnierzy. Od samego rana coraz więcej prywatnych samolotów opuszcza Moskwę. Oligarchowie uciekają z Rosji.
W Rosji wciąż gorąco. Od wydarzeń piątkowej nocy, kiedy szef Grupy Wagnera, Prigożyn oświadczył że wojska Siergieja Szojgu zaatakowały jego najemników, służby pozostają w stanie gotowości. Do sieci co chwilę trafiają nagrania, mające uwiecznić starcie obu stron. Na jednym z nich widać, jak strieła-10, radziecki przeciwlotniczy zestaw rakietowy bliskiego zasięgu, strzela do Ka-52 - rosyjskiego śmigłowca szturmowego.
24 czerwca rano Grupa Wagnera poinformowała, że przejęła miasto Rostów nad Donem. Mieszkańcy zostali poproszeni o pozostanie w domach i ostrożność. Wielu Rosjan wyszło jednak na ulicę zobaczyć czołgi i żołnierzy. Niektórzy zaczęli się bić i przepychać.
W nocy z piątku (23 czerwca) na sobotę (24 czerwca) Grupa Wagnera wkroczyła do Rostowa. Tym samym wyraźnie podkreśliła swój bunt przeciwko Moskwie. - To nie jest przewrót wojskowy, to marsz sprawiedliwych - ogłosił Jewgienij Prigożyn. Teraz do sieci trafiło nagranie, na którym widać, jak w jednym z rosyjskich miast zaczęto pośpiesznie zdejmować plakaty reklamowe Grupy Wagnera.
Członkowie proputinowskich organizacji "pozarządowych" muszą podpisywać specjalne oświadczenia, wskazujące na ich lojalność wobec władzy Władimira Putina. Internetowa mobilizacja polega też na nagrywaniu filmów z poparciem dla dyktatora i publikacja ich w sieci.
Rosjanie są w szoku po tym, gdy Grupa Wagnera rozpoczęła pucz wojskowy i marsz na Moskwę. Niektórzy obywatele Rosji nie chcą pogodzić się z działaniami wagnerowców. W zajętym Rostowie nad Donem doszło do ostrej wymiany zdań między pewnym mężczyzną a najemnikami Jewgienija Prigożyna.
Kim są wagnerowcy, którzy buntują się przeciwko rosyjskiemu resortowi bezpieczeństwa? To grupa najemników, zarządzanych przez Jewgienija Prigożyna i Dmitrija "Wagnera" Utkina. Prywatna bojówka cechuje się brutalnością, bezwzględnością i neonazistowskim rodowodem.
W ostatnich godzinach konflikt na linii Jewgienij Prigożyn-Moskwa zdecydowanie się zaostrzył. W nocy z piątku na sobotę Grupa Wagnera wkroczyła do Rostowa. Do sieci trafiło nagranie, na którym widać obecność najemników w mieście, jednak jest coś, co może dziwić. Żołnierze "kucharza Putina" odwiedzili rano "rosyjski McDonald's", by grupowo napić się kawy.
Ostateczna próba dla puczu wojskowego, zapoczątkowanego przez Grupę Wagnera i jej twórcę, Jewgienija Prigożyna, nie doszła do skutku. Portal o2.pl skontaktował się z byłym wagnerowcem. Ten uważał, że "Kucharz Putina" i tak nie miał szans na sukces w ataku na Moskwę.
Regularna armia rosyjska nie chce nawet podjąć walki z najemnikami z Grupy Wagnera? To bardzo prawdopodobne. Na przejściu granicznym Bugajewka 180 żołnierzy i funkcjonariuszy służb oddało broń i odmówiło jakiejkolwiek ingerencji w działania ludzi Jewgienija Prigożyna.
Organizacja Legion "Wolność Rosji", która walczy przeciw Władimirowi Putinowi na terenie Rosji i wspiera Ukrainę, odniosła się do doniesień o przewrocie wojskowym Jewgienija Prigożyna i jego Grupy Wagnera. Partyzanci sceptycznie zareagowali na bunt wskazując, że to typowa gra interesów rosyjskich oligarchów.
Grupa Wagnera podaje, że szef Sztabu Generalnego Rosji Walerij Gierasimow uciekł z kwatery głównej MON w Rostowie. Wojskowy miał przebywać tam razem z Siergiejem Szojgu, rosyjskim ministrem obrony. Wagnerowcy twierdzą, że generał się ukrywa.
"Pucz" Grupy Wagner. Działania ludzie Jewgienija Prigożyna są problemem dla Kremla i rosyjskich służb. Te nie do końca wiedzą, jak i czy walczyć z wagnerowcami. Dowodem są działania policji w Rostowie nad Donem.
Andriej Miedwiediew w połowie stycznia uciekł z grupy Wagnera. Trafił do Oslo w Norwegii i tam zaczął starać się o azyl. Teraz widziano go przy granicy z Rosją.
Szef Grupy Wagnera staje się dużym problemem dla Władimira Putina i kremlowskich dygnitarzy. Jewgienij Prigożyn z każdą wypowiedzią idzie krok dalej w krytyce rosyjskiej armii. Tym razem stwierdził, że Ukraina nigdy nie była zagrożeniem dla Rosji.