Znana tiktokerka o nazwie @wyzszy_instytut_smaku (AGATESTUJE_) znów zaskoczyła swoich fanów. Tym razem kobieta wybrała się na dwuosobową kolację do krakowskiej restauracji o nazwie Bottiglieria 1881, mającej dwie gwiazdki Michelin. Rachunek, jaki zapłaciła, przyprawił internautów o zawrót głowy. "Czy to normalne?" - pytali zdziwieni.
Dymitr Błaszczak z kanału "Sprawdzam jak" udał się do restauracji "Śląska Prohibicja". Określana jest ona mianem najlepszej w Katowicach. Czy youtuber jest tego samego zdania?
To miało być romantyczne spotkanie przy drinku, ale niepohamowany apetyt tiktokerki znanej jako EquanaB sprawił, że mężczyzna wymknął się z lokalu, a swojej towarzyszce pozostawił jedynie rachunek i nieprzyjemne wspomnienia.
Dymitr Błaszczak z kanału "Sprawdzam jak" udał się do restauracji "Komediowa" należącej do stand-upera Rafała Paczesia. Youtuber zjadł tam dwie przystawki, dwa dania główne i deser. Jak myślicie smakowało mu?
Wietnamska restauracja, a na jej zapleczu przetrzymywana żywa kaczka unieruchomiona w worku, z którego wystaje tylko głowa. Szokujące nagranie ujawniające bestialstwo właścicieli, opublikowali pracownicy Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt.
Paulina S. z Łukowa (woj. lubelskie) wymyśliła chytry plan. Niestety, srogo się na nim przejechała. Kobieta twierdziła, że w zamówionym daniu (z pewnej restauracji) znalazła... larwy owadów. Szybko wyszło na jaw, iż kłamała. Miała w tym konkretny cel. Planowała się wzbogacić. Szczegóły sprawy robią wrażenie.
Znana tiktokerka @wyzszy_instytut_smaku wybrała się do popularnej w Krakowie restauracji, która należy do Ewy Wachowicz. Zamówiła tam podpłomyk, tatara i napój. Niestety, nie wszystko przypadło jej do gustu. Kobieta pokazała też rachunek za obiad. Ten wcale nie był niski.
Niewidoma pani Ania wybrała się z psem asystującym do jednej z restauracji w Jarocinie. Usłyszała, że do sali nie wolno wchodzić z psem. - Poczułam się bardzo dyskryminowana i upokorzona ze względu na moją niepełnosprawność - wyznała młoda kobieta. Właściciele restauracji przeprosili ją za nieprzyjemności.
Jedna z japońskich turystek przeżyła szok, gdy zobaczyła rachunek za obiad w restauracji w Singapurze. Kobieta zamówiła danie z kraba, które okazało się horrendalnie drogie. Za posiłek musiała zapłacić równowartość 4000 złotych. Klientka lokalu wezwała policję.
Właściciel restauracji ze Zduńskiej Woli opisał zachowanie klientów, którzy przyszli w sobotni wieczór napić się alkoholu. Problem polegał na tym, że goście postanowili sami sobie przynieść trunki i po cichu kosztowali kupiony wcześniej alkohol na terenie restauracji. Kiedy zostali wyproszeni, postanowili się zemścić.
Nie od dziś wiadomo, że Zakopane (woj. małopolskie) nie należy do najtańszych miast w Polsce. Teraz pewna tiktokerka pokazała rachunek, jaki zapłaciła w restauracji w Kościelisku. Ludzie nie mogli uwierzyć. W komentarzach rozpętała się burza. "Masakra" - piszą zszokowani.
Dymitr Błaszczyk z kanału "Sprawdzam Jak" na co dzień mieszka we Wrocławiu, ale od jakiegoś czasu przebywa w Warszawie. Odwiedził już hotel, w którym zatrzymała się polska reprezentacja w piłce nożnej, a tym razem wybrał się w odwiedziny do restauracji Borysa Szyca.
Oranżada w butelce zwrotnej, krokiety w witrynie, tania wódka i stoły niczym ze szkolnej stołówki. Takie miejsca naprawdę jeszcze istnieją. Bar "80dziesiątka" działa na terenie Stoczni Gdańskiej nieprzerwanie od ponad 40 lat. To jedno z niewielu miejsc w Polsce, gdzie nadal można poczuć autentyczny klimat PRL-u.
Czy zdarzyło ci się kiedyś opuścić restaurację zaledwie po kilku sekundach? Jeśli nie, być może zaczniesz to robić. Wszystko za sprawą filmiku, który opublikowała profesjonalna sprzątaczka. Zdradziła, jak rozpoznać, czy lokale dbają o czystość.
Od blisko dwóch lat w Warszawie funkcjonuje restauracja należąca do Roberta Lewandowskiego. Obejrzeć w niej można najważniejsze wydarzenia sportowe, ale i skorzystać z rozbudowanego menu. A ceny? Te mogą zaskakiwać.
Maturzystka chciała dorobić w wakacje, pracując w ekskluzywnym hotelu na Mazurach, teraz opowiada o tym, co zobaczyła w pracy "z życia wyższych sfer". - Musiałam łapać niektórych z bogatych gości, którzy z hotelu uciekali bez płacenia - opowiada.
Turyści podróżujący po świecie mogą natknąć się na wiele dodatkowych opłat. Paragony grozy ze świata pokazują, że restauracje i sklepy doliczają do rachunku przeróżne usługi — od pokrojenia kanapki, po przygrzanie jedzenie czy użyczenie krzesła.
Pani Teresa z Grudziądza (woj. kujawsko - pomorskie) to czytelniczka "Faktu", która poszła z mężem do osiedlowej restauracji. Emeryci zmówili tam na obiad dorsza, golonkę i kompot. Gdy otrzymali rachunek, to aż przetarli oczy ze zdumienia. "Byliśmy zaskoczeni" - mówiła dla tabloidu. Od razu chwycili za telefon i zrobili zdjęcie.