Opowieść o "niestosownych umizgach" Mariusza Kamińskiego wobec psa biła w czwartek rekordy popularności. W słowach Roberta Nowaczyka dało się usłyszeć zdania na temat warszawskiej reprywatyzacji, od których włos jeży się na głowie. Jednak to pojawiający się w jego zeznaniach wątek obyczajowy, zdominował medialny przekaz. Idziemy więc dalej tym psim tropem…
- Kuba R. powiedział, że jakbym oddał 30 proc. dochodów z reprywatyzacji, to CBA będzie mnie ochraniać. Na pytanie, czy to jest możliwe, opowiadał mi, że na imprezach dochodziło do takich pijaństw, że niejaki Mariusz Kamiński chodził na czworaka i całował się z psem - zeznał w czwartek przed komisją ds. reprywatyzacji Robert Nowaczyk, prawnik specjalizujący się w odzyskiwaniu warszawskich nieruchomości.