Wygasa policyjny protest, potocznie określany jako "psia grypa". Po podpisaniu w piątek porozumienia między największymi mundurowymi związkami zawodowymi wygląda na to, że wilk będzie syty i owca cała. Mundurowi mają obiecane podwyżki, a szef NSZZ Policji Rafał Jankowski wciąż będzie szefem.
Groźba cofnięcia awansu i kilkaset złotych pensji mniej, albo postępowanie służbowe. Protestujący policjanci ujawniają rozmowy, z których ma wynikać, że siłą przymusza się ich do powrotu na służbę. Jest problem z ochroną planowanego na 11 listopada marszu.
Pouczenie zamiast mandatu - tak w ramach protestu przeciwko niskim zarobkom działają policjanci. Największymi beneficjentami tej sytuacji są kierowcy.