To miała być przyjemna wędrówka z pięknymi widokami. Dla polskich turystek wspinaczka po Wschodnim Żelaznym Szczycie w słowackich Tatrach skończyła się jednak koszmarną nocą, spędzoną na wysokości ok. 2 tys. metrów n.p.m. O pomoc służby poprosiła zaniepokojona matka jednej z taterniczek.
Mimo, że wakacje zaczęły się dopiero kilka dni temu, TOPR-owcy udzielili pomocy już kilkunastu turystom. Ratownicy przypominają, że wysoko w Tatrach wciąż zalega śnieg, przez co warunki do uprawiania turystyki są bardzo wymagające.
W sobotę ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego kilkukrotnie udzielali pomocy turystom na szlaku prowadzącym na Rysy. Najwyższa góra w Polsce przyciąga ludzi, ale większość nie jest dobrze przygotowana do trekingu. W Tatrach nadal panują zimowe warunki i trzeba pamiętać o odpowiednim wyposażeniu. Inaczej może dojść do tragedii.
Nie milkną słowa krytyki, po tym jak ojciec z dwójką małych dzieci przed kilkoma dniami wybrał się w Tatry na Szpiglasową Przełęcz. Teraz głos w sprawie zabrał naczelnik TOPR. "Proszę o krótką refleksję i odnoszenie się raczej do własnych zachowań i wyborów" - apeluje.
Chwile grozy przeżyło pięcioro wykwalifikowanych grotołazów, którzy wybrali się zwiedzać Jaskinię Czarną w Tatrach Zachodnich. Nieszczęśnicy utknęli wewnątrz jamy i nie potrafili się z niej samodzielnie wydostać. Powodem było... silne oblodzenie jej ścian. Na szczęście pomoc przyszła na czas.
Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe podzieliło się relacją z kolejnej akcji. Tym razem pomoc potrzebna była w rejonie progu Stawiarskiego w Roztoce. Ratownicy musieli interweniować w bardzo trudnych warunkach.
Na wysokości prawie 2 tysięcy metrów zjeżdżają na kurtkach, jabłuszkach czy sankach. W trakcie zimowych ferii Tatrzański Park Narodowy apeluje do rodziców i opiekunów, że zjazdy tego typu z Kasprowego Wierchu są bardzo niebezpieczne i nie powinni pozwalać na nie dzieciom. "To się może skończyć nawet śmiercią"- przestrzegają toprowcy.
Ważne informacje dla wszystkich miłośników górskich wędrówek. We wtorek 17 stycznia po południu Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe wydało trzeci, znaczny stopień zagrożenia lawinowego. Toprowcy apelują do taterników, aby w związku z tym zrezygnować z wyjść w góry na szlaki położone powyżej tatrzańskich schronisk. Lawinowa trójka obowiązuje do środy do godz. 20.
Ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego w nocy z poniedziałku na wtorek sprowadzili turystkę, która utknęła na Świnicy. Kobieta nie miała doświadczenia, znajomości topograficznej gór oraz potrzebnego sprzętu.
Ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego sprowadzili z gór ojca z 11-letnim synem, którzy utknęli w rejonie Kopy Kondrackiej z powodu trudnych warunków pogodowych. W Tatrach obowiązuje drugi stopień zagrożenia lawinowego.
W odpowiedzi na zainteresowanie nowym znakiem, który pojawił się na Złotym Potoku nad Wiktorówkami, TPN opublikował wideo. W materiale Marek Kot z TPN opowiedział o tym, jak załatwić się przy tatrzańskim szlaku.
Słowaccy ratownicy poprosili o pomoc kolegów z TOPR przy poszukiwaniach 16-letniego chłopca. Nastolatek wyruszył w niedzielę na samotną wędrówkę na Siwy Wierch. W poniedziałek rano odwołano poszukiwania.
Na szlaku prowadzącym na Rysy miał miejsce tragiczny wypadek. Życia 38-letniego mężczyzny nie udało się uratować. – Ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego przetransportowali na pokładzie śmigłowca ciało turysty do Zakopanego – poinformował ratownik dyżurny Piotr Konopka.
Polscy ratownicy ewakuowali parę turystów, którzy utknęli pod słowackim Zadnim Gerlachem. W sobotę słowackim ratownikom nie udało się dotrzeć do turystów ze względu na warunki pogodowe. Para trafiła do szpitala w Zakopanem.
Właśnie mija 28 lat od największej tragedii w dziejach polskiego ratownictwa górskiego. 11 sierpnia 1984 roku w wypadku śmigłowca TOPR w Dolinie Olczyskiej zginęło dwóch ratowników i dwóch pilotów.
Pomimo ostrzeżeń, które zostały wydane w całym kraju, wielu turystów wciąż wychodzi na górskie szlaki. Silny wiatr i oblodzenie niektórych ścieżek uniemożliwia piesze wędrówki. Wiele z nich zakończyło się interwencją TOPR-u.
Smutne wieści spod Tatr. Nie żyje ratownik TOPR Rafał Kot. Świetnie łączył kwalifikacje górskie i pracę w ratownictwie medycznym. Brał udział w blisko 250 wyprawach i akcjach ratunkowych. Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe pogrążyło się w żałobie.
Ratownicy TOPR zrelacjonowali dramatyczną akcję ratunkową, która trwała prawie dobę. Troje turystów utknęło w piątek wieczorem w rejonie wierzchołka Kopy Kondrackiej. Ratownikom nie udało się do nich dotrzeć, musieli spędzić noc w górach.