Wczoraj do internetu trafiło nagranie rozmowy rosyjskich youtuberów z Andrzejem Dudą, w czasie której Rosjanie podawali się za sekretarza generalnego ONZ, w co polski prezydent uwierzył. Internauci wciąż kpią z wpadki, jednak dla niektórych osób może to oznaczać poważne konsekwencje.