Słoneczna pogoda przyciągnęła w Tatry tłumy turystów. Istne oblężenie przeżywa Morskie Oko. Turyści zdają się zupełnie nie przejmować pandemią koronawirusa.
Tej wiosny na trasie do Morskiego Oka w Tatrach pojawią się nowe wozy. Choć większe, mają odciążyć konie. Nowy system był opracowywany przez ostatnie 5 lat.
Jeszcze kilka tygodni temu górscy ratownicy apelowali, by nie chodzić po Morskim Oku, ponieważ lód jest zbyt cienki. Niestety upomnienia zdały się na nic, a ryzykantów wciąż nie brakuje.
Na Facebooku pojawiło się zdjęcie grupy turystów, którzy stoją na zamarzniętej tafli Morskiego Oka. Internauci są w szoku, ponieważ grubość lodu to zaledwie kilka centymetrów i w każdej chwili może dojść do trgedii.
Jeżeli zamierzasz wybrać się w wakacje m.in. nad Morskie Oko, musisz zakupić bilet parkingowy przez internet. Takie informacje przekazało kierownictwo Tatrzańskiego Parku Narodowego. Brak biletu może skutkować odholowaniem auta.
Dwie 18-letnie klacze przez całe życie woziły turystów do Morskiego Oka. Kiedy dopadła je starość, właściciel sprzedał konie do rzeźni, mimo że jedno ze zwierząt jest w ciąży. Fundacja Azyl dla Koni Kucykowo miała mało czasu na zebranie 10 tys., ale udało się. To nasza #DziennaDawkaDobregoNewsa.<br /> <br />
Do Morskiego Oka w Tatrach powrócił słynny jeleń. Niczym model pozuje do fantastycznych zdjęć na tle panoramy stawu. Z przyjemnością zjada kanapki, a nawet daje się podrapać po brodzie. Tu zaczyna się dramat zwierzęcia, które stało się maskotką bezmyślnych turystów.
Trasa do Morskiego Oka to miejsce, gdzie woźnice wciąż mają się dobrze. Gorzej mają się należące do nich konie, które niekiedy padają z wyczerpania. W niedzielę role się odwróciły - to człowiek wciągnął konia na Polanę Włosienica.
Tłumy szturmują popularne szlaki w Tatrach. Aby wjechać na Kasprowy Wierch trzeba spędzić w kolejce nawet kilka godzin. Nie lepiej jest w okolicy Morskiego Oka. Tam z kolei trzeba liczyć się z dużymi korkami.
W samochodzie zaparkowanym w Tatrach, przy drodze na Morskie Oko, zostawiono zamkniętego pitbulla. Strażnicy Tatrzańskiego Parku Narodowego i policjanci uwolnili wycieńczonego psa. Zwierzę mogło nie przeżyć.
Najpopularniejszy i najczęściej odwiedzany szczyt w Polsce znów przeżywa oblężenie. Słynna "kolejka do kolejki" na Kasprowy Wierch to już coroczna zakopiańska tradycja. Kilkugodzinne oczekiwanie w tłumie ludzi to nieodłączny element wakacji w tym regionie.
Nad Morskim Okiem można spotkać setki turystów. Powód jest prosty - lato w pełni, czyli w Zakopanem i jego okolicy są tłumy urlopowiczów. Dlatego ci, którzy chcą odwiedzić największe atrakcje w pobliżu stolicy Tatr muszą uzbroić się w cierpliwość.
Dwaj furmani zostali oskarżeni o znęcanie się nad końmi ciągnącymi sanie na Morskie Oko. Podczas rozprawy stwierdzili, że nie widzieli nic złego w swoim zachowaniu. W przypadku jednego z nich biegła sądowa uznała, że doszło do "rażącego zaniedbania".
Zakopane. Na najkrótszej drodze prowadzącej w kierunku Morskiego Oka rozpoczęto budowę ronda. Praktycznie przez całe wakacje kierowcy mogą spodziewać się poważnych utrudnień na tej trasie.
Daniel ma 8 lat i pochodzi z Ustronia. Porusza się o kulach, przeszedł już jedną operację, a wkrótce czeka go kolejna. Mimo to do Morskiego Oka dotarł o własnych siłach. Zawstydzając przy tym turystów korzystających z bryczek.
Morskie Oko okazało się miejscem, które turyści masowo wybrali na majówkę. Efekt? Stoją w korku na kilka kilometrów, który sięga Polacy Zgorzelisko. Brakuje miejsc parkingowych. Strażnicy Tatrzańskiego Parku Narodowego apelują, żeby zmienić plany i wybrać alternatywę.
Prokuratura skierowała akt oskarżenia przeciwko dwóm fiakrom. Dodatkowo furmani stracili licencję. Jeden powoził turystów koniem z pękniętym kopytem. Drugi nie pozwalał zwierzętom na przerwy.
Ratownicy otrzymali zgłoszenie o lawinie, która zeszła w okolicach Morskiego Oka. TOPR ostrzega.<br /> <br />