Ratownicy musieli interweniować w nocy na Babiej Górze. Pomoc wezwała para studentów. Kobieta nie była w stanie zejść na dół.
Przebywająca w schronisku PTTK Stożek nastoletnia turystka, wypadła z okna z wysokości około 5 metrów. Interweniowali ratownicy Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Okoliczności zdarzenia wyjaśnia policja.
Turysta uratował 2-letnie dziecko na Hali Boraczej w Beskidach. Zanim na miejsce dotarli ratownicy, przywrócił mu funkcje życiowe. Dziecko śmigłowcem zostało przetransportowane do szpitala.<br /> <br />
Na ratunek chłopcu musiało ruszyć Lotnicze Pogotowie Ratunkowe. <br />
Wezwanie o pomoc dotarło do centrali HZS (Horská Záchranná Služba) w sobotę wieczorem. 46-letni ojciec z 23-letnim synem, turyści z Polski utknęli w okolicy Wielkiego Krywania na terenie Słowacji.
Ratownicy GOPR wyruszyli na pomoc turystom znajdującym się w rejonie Mułowego Stawu. Trzeba było na noszach przetransportować kobietę, która doznała urazu stanu kolanowego i nie była się w stanie poruszać o własnych siłach.<br />
- Rodzice są nieodpowiedzialni, a my nie jesteśmy supermenami - mówi w rozmowie z WP Sławomir Czubak, naczelnik Grupy Karkonoskiej GOPR. Tylko w ciągu ostatnich dni ratownicy kilkukrotnie musieli ewakuować rodziny z małymi dziećmi, które weszły w wysokie partie gór i nie były w stanie zejść. A to dopiero początek ferii.