Straż miejska w Poznaniu otrzymała zgłoszenie od dwóch kobiet, które rzekomo zostały zaatakowane przez dzika. Jak miało się wkrótce okazać, zwierzę wcale nie miało złych zamiarów. Chciało się jedynie poczęstować… popcornem.
W Zabrzu doszło do incydentu drogowego z udziałem dzika. Ranne w wyniku zderzenia z samochodem zwierzę ugryzło przechodnia, po czym rozpoczęło szarżę na policjanta. Funkcjonariusz był zmuszony oddać strzały.
Niezwykle traumatyczne przeżycie ma za sobą kobieta, która przebywała w domu we Wrocławiu. W pewnym momencie zaatakował ją nieproszony gość - dzik!
Niecodzienny klient w centrum handlowym w Dinslaken na zachodzie Niemiec. Duży dzik wbiegł do środka i wystraszył zakupowiczów. W panice ludzie wskakiwali na krzesła i stoły, by uciec przed rozpędzonym zwierzęciem.
Na trasie Nowe Miasto, w kierunku Płońska, doszło do wypadku samochodu, który zderzył się z dzikiem. Zwierzę wybiegło nagle, nie dając kierowcy czasu na reakcję.
Turyści spotkali na plaży w Międzyzdrojach dzika. Zwierzę wyszło z lasu, podeszło do koszy na śmieci, a następnie ruszyło w pogoń za dwoma psami.
Ludzie z całego świata protestują przeciwko zabiciu dzika, który ukradł nudyście torbę z laptopem. Do tej pory petycję o oszczędzenie zwierzęcia podpisało ponad 12 tys. osób i z każdą minutą liczba rośnie.
W ostatnich dniach hitem sieci były zdjęcia, na których widać nudystę goniącego dzika, który ukradł mu torbę z laptopem. Teraz niemieckie władze przekazały, że zwierzę może zostać zabite. Wywołało to ogromne protesty internautów.
Nad jeziorem Teufelssee w Berlinie dzik ukradł jednemu z nagich wczasowiczów plastikową torbę z laptopem. Nudysta natychmiast rzucił się w pościg za dzikim zwierzęciem, a całe zajście sfotografowała jedna z obserwatorek niecodziennej kradzieży.
Dolnośląska policja poinformowała w piątek 5 czerwca o bardzo nietypowej interwencji. Dyżurny Komendy Miejskiej w Legnicy usłyszał w słuchawce informację o dziku, który: "zjadł dzieciom pierogi i teraz warczy na nie".
Jedni chcą wyrżnąć dziki co do kopytka, inni nie palą się już do tego tak bardzo. Zaskakujące? Tak, bo krwawą jatkę świniowatym chcieliby urządzić zwykli ludzie, a nie myśliwi. Pojechaliśmy do małopolskiej wsi, żeby sprawdzić jak na temat zbiorowych polowań patrzą ci, którzy na co dzień z dzikami się stykają, a nie tylko lajkują zdjęcia warchlaczków na facebooku i oburzają się w internecie.
- To będzie masakra! - grzmią obrońcy praw zwierząt na wieść o zaplanowanym przez władze odstrzale nawet 210 tysięcy dzików. - Spokojnie, nic z tego nie będzie - studzi nastroje doświadczony myśliwy, z którym rozmawiała redakcja o2.pl. I tłumaczy dlaczego.
Zwierzę odłączyło się od stada. Usłyszał je spacerujący mieszkaniec okolic.
We wtorek późnym wieczorem do jednego z sieciowych sklepów spożywczych w Nowym Dworze Mazowieckim wtargnął dzik.
Mały dzik został potrącony na jednej ze szczecińskich dróg i, na wpół przytomny, leżał kilka dni w rowie. Dziczkowi życie uratował przypadek. Piękna historia z nauką w tle.