Czy przed spotkaniem zażądać wyniku testu na COVID-19? Czy całowanie jest niebezpieczne? Czy można się zarazić przez stosunek oralny? Na te inne pytania związane z "covidowym randkowaniem" odpowiedzieli eksperci na łamach. "The Guardian". Choć dla wszystkich jest to kwestia w dużej mierze indywidualna, specjaliści mają kilka wskazówek dla najbardziej dociekliwych.
Randkowanie w czasach pandemii
Czy przed randką powinniśmy zażądać wyniku testu na przeciwciała? Dr Eleanor Draeger zajmująca się zdrowiem seksualnym twierdzi, że testy antygenowe, jak te dostępne w marketach, nie zapewniają stuprocentowej pewności. Wykorzystuje się do wstępnej diagnostyki, u osób bez objawów nie dają one wiarygodnego wynik. Nie zagwarantują nam zatem bezpieczeństwa "schadzki".
W takim razie może chociaż zaświadczenie o szczepionce? Niekoniecznie. Żądanie dowodu szczepienia to "zabójca nastroju" – mówi William Hanson, który jest trenerem etykiety. "Jeśli bardzo się martwisz, po prostu nie umawiaj się na randkę. Poczekaj, aż dowiesz się, czy statystycznie osoby w jej/jego przedziale wiekowym zostały już wyszczepione" - dodaje.
Niektórzy zastanawiają się również, czy można iść na randkę mając tylko jedną dawkę szczepionki, czy lepiej poczekać na otrzymanie drugiej. Opinia lekarska jest tej sprawie dość jednomyślna: dwie dawki zapewniają lepszą ochronę, więc jeśli chcesz mieć pewność, lepiej poczekaj na drugą.
Koronawirus. A co z seksem?
Gdy ryzyko zarażenia się wirusem czyha na każdym kroku, nie dziwi, że ludzie mają wątpliwości przed intymnymi zbliżeniami. Eskperci zostali zapytani m.in., co jest bardziej niebezpieczne – namiętny pocałunek czy stosunek płciowy.
"Dużo bliskich kontaktów usta-usta zwiększa ryzyko przenoszenia wirusa" - mówi dr Will Nutland z London School of Hygiene & Tropical Medicine. Nie jest to infekcja przenoszona drogą płciową zgodnie z normalną definicją tego terminu, alecz wirus znajduje się nie tylko w ślinie, ale także w nasieniu i innych naturalnych płynach. Choroba może być zatem przenoszona podczas stosunku.
Młodzi czytelnicy mający dosyć "ograniczeń" wymyślili teorię, według której seks oralny jest najbezpieczniejszą formą stosunku podczas pandemii. Rozbawiony pomysłem lekarz stanowczo zaprzecza. Podczas seksu i tak następuje wymiana płynów ustrojowych. "Brak wymiany śliny obniży ryzyko zarażenia się, ale nie zniweluje go" - informuje Nutland.