W czwartek, 28 marca, około godziny 12:30 policjanci, którzy prowadzili ręczny pomiar prędkości w okolicach Redzikowa podjęli próbę zatrzymania do kontroli mercedesa, którego kierowca przekroczył prędkość o 30 km w obszarze zabudowanym.
Funkcjonariusz wyszedł na jezdnię i wskazał kierowcy miejsce do zatrzymania, jednak ten zamiast się zatrzymać rozpoczął ucieczkę - przekazała policja w komunikacie.
Czytaj więcej: Chciał ściągnąć spodnie 11-latce. Mieszkańcy ujęli pedofila
Z przekazanych informacji wynika, że po kilkuset metrach uderzył w znak drogowy, porzucił samochód i kontynuował ucieczkę pieszo.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Policjanci sprawdzili, czy w porzuconym samochodzie znajdują się inne osoby wymagające pomocy, a następnie wskazali dyżurnemu kierunek ucieczki, a ten skierował na miejsce kolejne policyjne patrole - podano.
Spowodował kolizję i uciekał z miejsca zdarzenia. Ukrył się na posesji policjanta
Kierowca, który oddalił się z miejsca zdarzenia przebiegł kolejnych kilkuset metrów, a następnie wszedł na teren jednej z posesji, gdzie poprosił o pomoc w ukryciu się jej właściciela… policjanta.
Funkcjonariusz, który wykonywał w swoim ogrodzie prace porządkowe, usłyszał od zmęczonego i zdenerwowanego mężczyzny, że musi schować się przed goniącymi go napastnikami. Mundurowy "na wolnym" zaproponował, aby uciekinier wszedł do jego garażu, gdzie będzie bezpieczny, zaproponował mu szklankę wody, a następnie zaczął ustalać okoliczności tej niecodziennej sytuacji - przekazała policja.
Podczas rozmowy z młodym mężczyzną funkcjonariusz wywnioskował, że powodem jego ucieczki jest policyjna kontrola, brak uprawnień do kierowania i kolizja ze znakiem. W związku z tym dyżurny poinformował 25-latka, że jest policjantem.
Uświadomił go jakie konsekwencje grożą za popełnione przez niego wykroczenia. Powiedział, że policjanci i tak wiedzą, kto kierował samochodem, a ukrywanie się nie zniesie z niego odpowiedzialności, tylko opóźni zatrzymanie. 25-latek po rozmowie z mundurowym uznał, że najlepszą decyzją będzie poinformowanie funkcjonariuszy, gdzie się ukrył, a następnie powrót na miejsce zdarzenia - poinformowano.
Spowodował kolizję i uciekał z miejsca zdarzenia. Konsekwencje
25-letni mieszkaniec powiatu lęborskiego został ukarany mandatami w wysokości 400 złotych za przekroczenie prędkości oraz 5000 złotych za spowodowanie kolizji drogowej.
Warto dodać, że kwestią braku uprawnień i niezastosowania się do wydawanych przez policjantów poleceń rozpatrzy sąd, do którego trafią wnioski o ukaranie.
czytaj również: 19-latek nie miał prawa jazdy. Tragiczny wypadek w Wielkopolsce