Keys uwielbia pozować do zdjęć z łapkami w górze. Zupełnie jak kibic po strzeleniu gola przez ukochaną drużynę.
Oto kot, który omal nie stracił jednego z dziewięciu żyć.
Jeden z użytkowników Imgura opisał historię kociaka, któremu ocalił życie i dał schronienie. Kiedy zwierzak wpadł pod jadący samochód, wszystko wskazywało na to, że nie przeżyje konfrontacji. "Patrzyłem, jak podskakuje pod podwoziem, a potem nieporadnie ucieka. Samochód, który ją potrącił, gwałtownie skręcił i zwolnił tuż przed uderzeniem. Kiedy okazało się, że kot wstał o własnych siłach, odjechał dalej" - opisuje zdarzenie internauta BroughtMyPartyPants, który jest weterynarzem i wie, jak postępować w takich przypadkach. Mężczyzna zabrał kotkę i zawiózł do kliniki. Mała nie próbowała uciekać, przez całą drogę grzecznie siedziała i pomrukiwała. Co stało się potem?
Opiekunowie kotów na japońskiej wyspie Aoshima (znanej na świecie właśnie jako kocia wyspa) poprosili na Twitterze o pomoc. Szybko kończyły się zapasy karmy dla ich podopiecznych. Sztormowa pogoda sprawiła, że do malutkiej wyspy trudno się dostać promom. Na wyspie nie ma sklepów, więc problem był poważny.
Corduroy ma ponad 26 lat (to równowartość 121 ludzkich lat) i nadal zadziwia sprawnością. Jego sędziwy wiek odnotowano w Księdze Rekordów Guinnessa. Właścicielka tego przystojniaka, pani Ashley Reed Okura, wyjawiła sekret długowieczności swojego podopiecznego. Oprócz diety o niskiej zawartości białka, kluczem do zdrowia kociaka są... spacery. Corduroy spędza dużo czasu poza domem, nadal poluje i skacze niczym młokos. Tylko pozazdrościć!
Zdjęcia, które dowodzą, że wszystko bez wyjątku, jest znakomitym legowiskiem dla sierściuchów.
Anya Yukhtina, managerka z Moskwy, znalazła w swoim ogrodzie dwa małe kocięta. Osieroceni bracia mieli zaledwie kilka dni, więc postanowiła się nimi zaopiekować.
Bohaterowie tej galerii wpakowali się w całkiem zabawne tarapaty. Wszystko przez ciekawość i chęć poznania świata. A to wsadzili głowę tam, gdzie nie za bardzo jest na to miejsce, innym razem weszli w zakamarki zupełnie do tego nieprzeznaczone. W takich chwilach zawsze znajdzie się ktoś, kto chwyci za aparat i zrobi śmieszną fotkę. Zobaczcie sami.
Norweski kot leśny o imieniu Clive miał zaledwie 9 miesięcy, kiedy zniknął ze swojego domu w Nottingham. Od tego czasu jego właścicielka Tanya Irons szukała go bez przerwy.
Jeśli kiedykolwiek ktoś postanowi "skasować cały internet", to przed naciśnięciem dużego guzika powinien poważnie przemyśleć decyzję. Jednym z powodów, dla których warto, by nadal istniał, są zdjęcia kotów (i oczywiście psów, ale o tym następnym razem). Powiedzmy sobie szczerze. Bez nich to miejsce byłoby po prostu nie do przełknięcia. Wie o tym litewski fotograf Andrius Burba, który wpadał na pomysł przedstawienia tych pokręconych zwierzaków z nieco innej perspektywy. Zobaczcie zatem, co słychać "pod kotem".
Ten kot chyba nie przepada za zimą. Ale tak już jest ze stworzeniami na tym świecie - jedno lubi to, drugie tamto. Jednak podpatrywanie zwierzaków w takich chwilach to jedno z zabawniejszych zajęć. Bo jak tu się nie uśmiechnąć, a momentami nawet głośno zaśmiać? Przekonajcie się sami.
Kotka Rosie miała około trzech tygodni, kiedy została znaleziona. Była bardzo słaba i znajdowała się na krawędzi życia i śmierci. Zdarzył się jednak cud. Zwierzakiem zaopiekowała się Lilo - husky syberyjski. Psiak bardzo szybko przejął rolę kociej mamy. Teraz Rosie jest pełnoprawnym członkiem psiej rodzinki, co udokumentowano na tych rozkosznych zdjęciach.
Kocur Butters to jeden z najpopularniejszych "instagramowych" czworonogów w San Francisco. Po zabiegu kastracji, właściciel sympatycznego zwierzaka postanowił wystawić jego jądra na aukcji.
Prawda jest brutalna: ten kociak robi lepsze fotki "z rąsi" od większości z nas. Manny, bo tak nazywa się nasz bohater, ma rękę (a raczej łapę) do zdjęć. Zdarza się, że uwiecznia na nich swoich psich kumpli, którzy w imię internetowej sławy zaprzestali pogoni za swoim odwiecznym wrogiem. Cóż, takie czasy.
Kot Garfi jest wściekły 24 godziny na dobę. On tak ma... po prostu.
Myśleliście, że Grumpy Cat to najbardziej nieszczęśliwy kot w internetach? Wobec tego poznajcie Buttercup. Kotka o smutnym pyszczku ma na Instagramie już 44 tysiące fanów.
Sławny kot "domaga się" 100 tys. dolarów odszkodowania.
Świąteczny klimat udziela się także zwierzakom. Domownicy próbują na różne sposoby ozdobić swoje koty i psy, wciskając je czasem w bardzo zabawne wdzianka. Jednak nie wszystkim futrzakom to się podoba. Wystarczy spojrzeć.