Ukraińska kontrofensywa, szykowana od miesięcy, nie osiągnęła zapowiadanych celów. Jako że zima jest za pasem, wojna w Ukrainie znów wyhamuje na kilka miesięcy. Na wschodzie kraju ciągle trwają jednak krwawe walki - głównie w rejonie Donbasu.Obrońcy Kijowa zaatakowali też w niespodziewanym miejscu. Kompletnie zaskoczyli tym Rosjan.
Rosjanie zaskoczeni? Gen. Skrzypczak studzi optymizm Ukraińców
Jednostki desantowe Ukraińców sforsowały rzekę Dniepr i umocniły dwa przyczółki na jej wschodnim brzegu. Rosjanie nie spodziewali się takiego ruchu - poinformował amerykański Instytut Studiów nad Wojną oraz brytyjskie BBC.
Ukraińcy po przerzuceniu ciężkiego sprzętu mają kontynuować swoje działania na wschodnim brzegu Dniepru. Część ekspertów oczekuje, że będzie to zapowiedź kolejnej ofensywy obrońców Kijowa.
Mamy zaledwie kilka tygodni, aby wykorzystać na tym kierunku "nieprzygotowanie wroga" - powiedział ekspert kijowskiego Centrum Strategii Obronnych i były zastępca szefa sztabu sił morskich Ukrainy, Andrij Ryżenka. Jego słowa cytuje "Fakt".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ukraińcy dość skąpo informują o postępach na wschodnim brzegu Dniepru. Przed hurraoptymizmem ostrzega z kolei gen. Waldemar Skrzypczak. Były dowódca Wojsk Lądowych w Polsce na bieżąco analizuje wydarzenia na Wschodzie i nie ma dobrych wieści.
W tej chwili na kierunku zaporoskim sytuacja jest taka, że Rosjanie mają tam nową armię. Tam pojawiła się 18. armia z przybudowanymi dwoma korpusami armijnymi, 22 i 40. Jest to armia, która jakby odtworzyła swą zdolność bojową, w związku z tym Rosjanie mają potencjał - powiedział "Faktowi" gen. Skrzypczak.
Rosjanie na razie nie ruszyli w kierunku Chersonia, gdyż czekają na rozwój sytuacji. Natomiast działania Ukraińców na wschodnim brzegu Dniepru są efektem "taktycznych operacji" i nie zagrażają rosyjskim liniom obrony.
Na razie Rosjanie w okolicy Chersonia utrzymują nadal niewielkie siły, które hamują zapędy Ukraińców. A jak będzie to większe zagrożenie, to Rosjanie przesuną tam wojska. Dla Ukraińców byłoby to niepokojące, gdyby nad Dniepr Rosjanie zaczęli przerzucać jednostki tej 18. armii - dodał gen. Skrzypczak.
Były dowódca Wojsk Lądowych przewiduje też, że Kijów nie ma wystarczających mocy, aby rozpocząć ofensywę na wschodnim brzegu Dniepru.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.