Bitwa Warszawska 1920 roku. Kilkanaście godzin, których Rosjanie nigdy nie zapomną
"Niet" rewolucji
Gdyby nie genialny manewr polskiej armii w 1920 roku, być może teraz cała Europa mówiłaby po rosyjsku. Bitwa Warszawska, zwana cudem nad Wisłą, rozegrała się niemal na przedmieściach naszej stolicy. Trwała od 13 do 25 sierpnia, jednak kluczowe były wydarzenia 15 sierpnia. Po wygranej bolszewików ich rewolucja rozlałaby się na cały kontynent. Nie stało się tak dzięki poświęceniu żołnierzy takich jak ci na zdjęciu zrobionym w 1920 roku niedaleko Starej Miłosnej.
Poświęcenie
W obliczu zagrożonej Warszawy nikogo do walki namawiać nie trzeba było. Żołnierze z ogromnym poświęceniem szli "na bolszewika". Nie brakowało ochotników. Na zdjęciu widać wymarsz polskiej piechoty na front przed Bitwą Warszawską w 1920 roku. Wojsko polskie liczyło - według różnych szacunków - od 113 do 123 tysięcy żołnierzy.
Natarcie
Tak 15 sierpnia 1920 roku nacierała na wroga polska piechota.
Słynne czołgi
Polską piechotę wspierał ciężki sprzęt. Nasza armia dysponowała między innymi kilkudziesięcioma czołgami Renault FT-17.
Wyposażenie
Polacy mieli też 500 dział i ponad 1780 karabinów maszynowych. Z powietrza wsparcie dawały dwie eskadry samolotów. Armia miała też kilka pociągów pancernych. Na zdjęciu marszałek Józef Piłsudski i generał Józef Haller w czasie przeglądu wojsk powracających ze zwycięskiej operacji.
Motywacja
Specjalny rozkaz dzień przed Bitwą Warszawską wydał gen. Tadeusz Rozwadowski. Został on odczytany na froncie wszystkim polskim oddziałom.
Złamane szyfry
Polski wywiad już w 1919 roku złamał szyfry, którymi posługiwali się bolszewicy. To bardzo pomogło w planowaniu śmiałej operacji, dzięki której Warszawa i dalej cała Europa nie została zdobyta. Na zdjęciu generał Władysław Sikorski z żołnierzami 5 armii w sierpniu 1920 roku.
Czołgi raz jeszcze
Trudno przecenić rolę kilkadziesięciu francuskich czołgów w służbie polskiej armii.
Cudotwórca?
Powszechnie uważa się, że to Józef Piłsudski zaplanował manewr oskrzydlający siły bolszewików polskimi oddziałami znad Wieprza. Atak na tyły wroga przy jednoczesnym związaniu ich głównych sił na przedpolach Warszawy okazał się bardzo skuteczny. Bolszewicy mogli już tylko marzyć o zajęciu naszego kraju. Do tej pory istnieje jednak spór historyków o to, kto wymyślił manewr znad Wieprza. Część z nich wskazuje generała Rozwadowskiego jako autora.
Pokonani
Na zdjęciu sztandary bolszewików zdobyte w Bitwie Warszawskiej przez polskich żołnierzy. Po cudzie nad Wisłą wypadki szybko się potoczyły. 15 października 1920 roku delegacje polskie i sowieckie zawarły w Rydze zawieszenie broni. W marcu 1921 roku zawarty został traktat pokojowy.
