Ukraińska armia pochwaliła się serią sukcesów. W obwodzie ługańskim żołnierze zmusili Rosjan do wycofania się z Wierchnokamianska, w okolicach Lisiczańska zabili 12 funkcjonariuszy OMON-u, a w Kadyjewce zniszczyli rosyjskie koszary.
41-letni rosyjski ochotnik Fanis Zariffulin z Tatarstanu pojechał walczyć do Ukrainy, ponieważ stracił pracę. Potrzebował pieniędzy, ale po powrocie zaczął pić i wydał na to wszystkie zarobki - ponad 227 tys. rubli (18,1 tys. zł). Teraz jego matka musi wychowywać jego dzieci.
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) udostępniła nagranie, na którym widać, jak ukraińskie siły za pomocą drona niszczą rosyjską jednostkę, na której 15 żołnierzy... oglądało film. Służby przechwyciły też reakcję zaskoczonego Rosjanina, który opowiada matce szczegóły tego zdarzenia.
46-letni Dmitrij Konopliow, dyrektor dużego rosyjskiego państwowego przedsiębiorstwa wojskowego, zmarł "podczas leczenia depresji i zaburzeń lękowych" - podaje "The Daily Mail". Wstępną przyczyną śmierci jest ostra niewydolność serca, jednak okoliczności śmierci są tajemnicze.
Już zaledwie kilka dni zostało do końca głośnej zbiórki pieniędzy na zakup drona bojowego dla Ukrainy. Aby udało się sfinalizować cel, darczyńcy muszą się zmobilizować. O zakończeniu głośnej inicjatywy piszą nawet zagraniczne media.
Podczas ostatniego wystąpienia Władimira Putina w Teheranie słychać było, że przywódca Rosji kaszle. Podsyciło to plotki o jego domniemanych chorobach. Polityk właśnie wyjaśnił, że był lekko przeziębiony.
Karolina Pajączkowska to dziennikarka TVP Info. Pracę za stołem w studio zamieniła na wyjazd do Ukrainy, w której wybuchła wojna. Przebieg konfliktu relacjonowała w TVP World. Po 50 dniach gwiazda wraca. Jak twierdzi, jej stan zdrowia nie pozwala jej na dalszą pracę w Ukrainie, a wojna miała zmienić jej życie.
W trakcie inwazji na Ukrainę zginął kolejny wysoki stopniem rosyjski wojskowy. Rosyjskie media donoszą o śmierci 28-letniego starszego porucznika Artioma Dmitriewa. Przed atakiem na Ukrainę, brał on udział w rosyjskich nalotach na Syrię.
Media społecznościowe obiegło nietypowe nagranie, ukazujące dwóch żołnierzy walczących po stronie Ukrainy. Zaskoczenie może budzić wyznanie wojskowych. Okazuje się, że do jednego okopu trafili wyznawca judaizmu oraz muzułmanin. W obliczu poważnego zagrożenia, żołnierze jednoczą jednak siły, chcąc dać odpór rosyjskim okupantom. – Walczymy przeciwko armii, która bestialsko morduje kobiety i dzieci – wyjaśniają.
Rosyjska propaganda dwoi się i troi aby zdyskredytować pomoc, jakiej Polska udziela Ukrainie. Kreml nieustannie twierdzi, że Polska przygotowuje się do zajęcia części sąsiedniego kraju. Zdaniem rosyjskiego "eksperta wojskowego" od dawna trwają już przygotowania w tej sprawie. – Na zachodzie Ukrainy mamy do czynienia z pełzającą polonizacją – ocenił na antenie państwowej telewizji Igor Korotoczenko.
To może być jedna z najważniejszych deklaracji w toczącej się od pół roku wojnie w Ukrainie. Udało się osiągnąć porozumienie o stworzeniu korytarza do eksportu ukraińskiego zboża. To jednak może wymagać rozminowania portów, co wiąże się z ryzykiem rosyjskiego uderzenia z morza (desantu) na wybrzeża kraju. Czy porozumienie oznacza przełom? Polski komandor - Piotr Sikora tłumaczy, z jakimi trudnościami może wiązać się proces eksportu. - Należy przyjąć, że na wodach ukraińskich występują obronne zagrody minowe - mówi.
Rosja coraz bardziej odczuwa skutki wprowadzonych sankcji. W ostatnim czasie w mediach było głośno o rosyjskim McDonald'sie czy podróbkach coca-coli. Przyszedł czas na oryginalny szampon, którego można użyć zarówno do włosów, jak i... do podłogi.
Kolejne szokujące zachowanie Rosjan. Władze tzw. Donieckiej Republiki Ludowej zablokowały dostęp do wyszukiwarki Google, zarzucając jej między innymi rozpowszechnianie kłamstw i dezinformacji.
Kanadyjski wywiad opublikował najnowsze dane dotyczące realizacji celów sił Władimira Putina w Ukrainie. Okazuje się, że przedłużająca się inwazja nie przynosi zakładanych rezultatów, których oczekiwali Rosjanie. Niekorzystne dla najeźdźców są również prognozy na przyszłość.
Nieprzerwanie od niemal pięciu miesięcy trwa wojna w Ukrainie. Coraz więcej informacji pojawia się na temat rosyjskich żołnierzy, którzy chcą rzucić służbę i wrócić do domu. Ujawniono także, ilu Rosjan odmówiło udziału w inwazji na Ukrainę.
Wielu rosyjskich jeńców wojennych jest gotowych zrobić wszystko, co w ich mocy, aby nie wrócić na front w Ukrainie – twierdzi ukraiński bloger Wołodymyr Żółkin, który przesłuchuje schwytanych żołnierzy Putina. Jeden z jego rozmówców był nawet skłonny... odciąć sobie palce.
Podczas jednej z bitew w obwodzie charkowskim Ukraińcom udało się schwytać dowódcę rosyjskiego plutonu. Stanisław Trutniew otrzymał pomoc medyczną na placu boju, po czym trafił do szpitala. Bilans zabitych i rannych po stronie rosyjskiego okupanta wskutek walk we wsi Dementiówka przekroczył 30.
Wielu rosyjskich rekrutów jest wysyłanych na front bez odpowiedniego przeszkolenia - donosi "The Moscow Times". Jeden z żołnierzy, z którym rozmawiali dziennikarze, pojechał do Ukrainy już po 5 dniach treningu wojskowego. - Niektórzy nie wiedzą, jak posługiwać się karabinem - mówi Rosjanin.