Wątek tajemniczych ukłuć poruszyła agencja AP. Przytoczono historię 18-letniego Tomasa Laux. Chłopak 4 maja wybrał się na koncert w Lille. Palił marihuanę i pił alkohol.
Po powrocie do domu poczuł zawroty i bóle głowy. Gdy spojrzał na swoje ciało, na ręce dojrzał maleńki ślad po ukłuciu igły. Chłopak mocno się przestraszył.
Zrobił badania na wirusa HIV wywołującego AIDS i żółtaczkę. Wyniki były negatywne, podobnie jak u pozostałych ofiar.
Zbliżone objawy miała 18-letnia Francuzka. Ona również zauważyła niepokojący ślad po igle. Zgłoszenia o ukłuciach przewijają się jednak nie tylko we Francji, ale również w Wielkiej Brytanii czy Belgii i Holandii.
Najczęściej ukłucia pojawiają się u młodych dziewczyn. Odczuwają one oszołomienie, ale i mają zaniki pamięci.
Fala ukłuć. O co chodzi?
Sprawą zajęła się już policja. Na razie nikogo nie aresztowano, nie ma też podejrzanych. Nie znaleziono ponadto ani jednej igły.
Nie znaleźliśmy żadnych narkotyków ani substancji, które pozwoliłyby przypuszczać, że jest to działanie kryminalne - przekazał szef lokalnego sanepidu w Nancy we Francji dr Emmanuel Puskarczyk, którego cytuje agencja Associated Presss.
O tajemniczych ukłuciach głośno jest m.in. we Francji. Stali bywalcy nocnych klubów obawiają się o swoje zdrowie, a nawet życie. W Wielkiej Brytanii nikt nie ukrywa, że ta praktyka wydaje się być niebezpieczna. Być może z biegiem czasu uda się wyjaśnić, o co tutaj chodzi.
Czytaj także: Klęska Putina. Zdjęcie mówi więcej niż tysiąc słów
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.