Wojny sąsiedzkie potrafią uprzykrzyć życie. Czasem przyczyną potężnego konfliktu okazuje się szczekający w mieszkaniu czy na podwórku pies. Ale pewna mieszkanka dzielnicy Grunwald w Poznaniu twierdzi, że dla jej sąsiadki szczekanie psa jest jedynie pretekstem...
Kobieta przekonuje, że sąsiadka celowo drażni psa, żeby móc go nagrać, a potem "uprzejmie donieść" o sprawie administracji osiedlowej. Wpis mieszkanki Poznania przytacza lokalny portal epoznan.pl.
– Czy ktoś z Was spotkał się ze stalkingiem sąsiedzkim? Prześladowanie, uporczywe pukanie w ścianę, trzaskanie drzwiami, a gdy dochodziło do spotkań na klatce, to ubliża i straszy – skarży się kobieta.
Dodam, że sąsiadka nie toleruje również tego, iż mam w domu psa. Pod moją nieobecność wali w drzwi, dzwoni dzwonkiem, pies szczeka, a ona nagrywa to i wysyła do administracji bądź gdziekolwiek (mam na to świadków), zrobiła to kilka razy – twierdzi mieszkanka Poznania.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pies szczeka pod nieobecność właścicielki
Kobieta przyznaje, że jej pies szczeka, gdy zostaje sam w mieszkaniu. Jak podkreśla, zwierzę jest "po przejściach" i wszyscy mieszkańcy bloku doskonale to rozumieją. Dotąd nikt nie miał do niej pretensji. Z wyjątkiem wspomnianej sąsiadki.
Wpis kobiety spotkał się ze sporym odzewem. Niektórzy internauci udzielają autorce wpisu praktycznych porad, takich jak zakupienie dzwonka z funkcją wyciszania lub zamontowanie kamery przy drzwiach mieszkania. Inni sugerują, że kobieta powinna zabrać psa do behawiorysty.
Współczuję Ci, ale może warto ogarnąć temat wyjącego psa pod Twoją nieobecność i sąsiadka uspokoi się? – napisała jedna z internautek.
Rozwiązanie tego problemu nie jest takie proste. Warto przypomnieć, że – według polskiego prawa – zakłócanie spokoju z powodu szczekania psa w bloku może podlegać karze.
W art. 51 § 1 kodeksu wykroczeń czytamy: "Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny".
Jednakże w tej sytuacji również natrętna sąsiadka może mieć poważne kłopoty, bo "Kto przez uporczywe nękanie innej osoby lub osoby jej najbliższej wzbudza u niej uzasadnione okolicznościami poczucie zagrożenia, poniżenia lub udręczenia lub istotnie narusza jej prywatność, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8" (190a § 1 k.k).