Spadochroniarz, był żołnierz wojsk specjalnych, weteran z Bośni. Tak w skrócie można opisać prawdopodobnego następcę gen. Wiesława Kukuły na fotelu dowódcy Wojsk Obrony Terytorialnej. Ma nim zostać gen. brygady Maciej Klisz. Kukułę zaś, jak już pisaliśmy, czeka awans. Trafić ma do Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych.
O tajemniczym zniknięciu broni z zasobu batalionu Wojsk Obrony Terytorialnej z Pomiechówka koło Nowego Dworu Mazowieckiego jako pierwsza poinformowała "Gazeta Wyborcza". Żandarmeria Wojskowa prowadzi już w tej sprawie śledztwo. Co wynika z dotychczasowych doniesień?
Jak wynika z informacji, do których dotarło o2.pl, we wrześniu przy granicy z Białorusią zatrzymano nietrzeźwego żołnierza Wojsk Obrony Terytorialnej. Mężczyznę usunięto ze służby, a Żandarmeria Wojskowa pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Lublinie wszczęła w tej sprawie postępowanie. Żołnierzowi grożą nawet 2 lata pozbawienia wolności.
Na pograniczu polsko-białoruskim od dawna obecni są żołnierze z 6. Brygady Powietrznodesantowej. Jednak obecność tam elitarnych spadochroniarzy wydaje się być ściśle ukrywaną tajemnicą. Promowany jest przede wszystkim WOT. Co zaczyna irytować "regularne" wojsko.
Pracownicy, którzy jednocześnie służą w WOT, mogą w każdej chwili zostać powołani do służby. Zatrudniające ich firmy są wtedy zobowiązane do wypłacania im pełnego wynagrodzenia. Na zwrot kosztów muszą czekać latami.
Żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej będą mogli przystąpić do programu lojalnościowego, dzięki któremu zaoszczędzą na paliwie. W ten sposób Orlen chce im podziękować za codzienną posługę.<br />
Sejm uchwalił ustawę powołującą Wojska Obrony Terytorialnej. Część opozycji chciała odrzucenia projektu, reszta zmian. Sprawdzamy, gdzie jeszcze funkcjonują podobne jednostki.