Precz z dyktaturą przedmiotów. Oni naprawdę tak żyją
Pokój przesłuchań
Nie chodzi o oszczędny tryb życia. Ten 36-latek jako dziennikarz zarabia zupełnie nieźle, ale jakiś czas temu postawił swoje życie na głowie. Zdecydował, że mniej - znaczy lepiej. Jeszcze przed dwoma laty zbierał książki, muzykę i filmy. Aż poczuł, że ma dosyć gonienia za trendami i otaczania się przedmiotami.
Zrobiłem rachunek. Zastanowiłem się, czego właściwie nie mam, czego mi brakuje - mówi agencji Reuters.
Przez rok sprzedawał swoje rzeczy przyjaciołom i kolegom.
Teraz spędzam mniej czasu na sprzątaniu czy zakupach. Dzięki temu mam więcej czasu dla innych, ale przede wszystkim dla siebie. Od dawna myślałem o podróżowaniu. W końcu ruszyłem się z domu - tłumaczy Sasaki.
Trudno powiedzieć, ilu takich minimalistów żyje obecnie w Japonii. On sam szacuje, że chodzi o tysiące aktywnych i drugie tyle zainteresowanych taką zmianą w życiu. Minimaliści zwracają uwagę, że poza aspektem psychologicznym, jest też kwestia praktyczna. Regularne trzęsienia ziemi w Japonii sprawiają, że przedmioty często spadają na podłogę i niszczą się. I ranią właścicieli. Ponoć odpowiadają za co drugi przypadek obrażeń.
W moim "pokoju przesłuchań" nic mi nie grozi - śmieje się Sasaki.
Tylko to, co potrzeba
Po co więcej, jeżeli to wystarczy? Pęd do kupowania sprawia, że nigdy nie mamy dość i zaczynamy wydawać pieniądze na niepotrzebne przedmioty.
Spokój w czterech ścianach
Do odpoczynku przy książce wystarczy jej jedna lampa i jasne okna. Adaptowanie mieszkania do estetyki zen pomaga minimalistom stworzyć wokół siebie miejsce prawdziwego wytchnienia. Konsumpcyjny styl życia zostaje za drzwiami.
W co się ubrać?
W jej mieszkaniu w Fujisawa próżno szukać szaf z butami, kapeluszami, czy kolekcjami strojów. Wystarczy kilka sztuk w ulubionych kolorach.
Jedzenie
W szufladach Saeko Kushibiki znajdują się wyłącznie przedmioty, których stale używa.
Rodzina
Na Zachodzie przestrzeń w mieszkaniu jest tylko wtedy kompletna, jeżeli czymś ją wypełnimy. W przypadku zen zostawiamy luki, by mogła je wypełniać nasza wyobraźnia - tłumaczy Numahata.
Szczęśliwe dziecko
Wychowywana w szacunku do posiadanych, nielicznych przedmiotów i ubrań, dziewczynka bardziej o nie dba.
Nie wszystko złoto
Nie jest tak, że miałem więcej przedmiotów niż przeciętna osoba, po prostu nie wszystko, co miałem, było dla mnie ważne - tłumaczy Toyoda, pracownik portalu internetowego.
W jego 22-metrowej kawalerce jest miejsce dla jednego stołu i małej kanapy.
W co się ubrać?
Inspiracją dla wielu minimalistów z Japonii jest styl Steve'a Jobsa czy Marka Zuckerbrga. Czasem kończy się na szafie, czasem minimalizm przenosi się na wszystkie aspekty życia. Dzięki temu zyskuje się czas - coś, czego nikt z nas nie może sobie kupić.
Autor: Jan Muller