W lutym 2022 roku, kiedy Rosja zaatakowała Ukrainę, Władimir Putin brał hormonalny lek na raka. Jego skutkiem ubocznym jest m.in. mania wielkości - twierdzi duński wywiad wojskowy (FE). Zdaniem przedstawicieli wywiadu, za błędy na wojnie również odpowiada Putin i jego stan zdrowia, a rosyjski przywódca zmaga się z chronicznym bólem.
Munjed Al Muderis uciekł z Iraku przed okrutnym reżimem Saddama Husajna. Na emigracji skończył studia, zostając wysoko wykwalifikowanym chirurgiem. Najpierw ratował życia brytyjskich żołnierzy, teraz postanowił wesprzeć Ukraińców walczących o wolność ojczyzny.
Rosjanie nie dali zapomnieć Ukraińcom o wojnie w sylwestrową noc. Tuż przed północą ogłoszono alarm w całym kraju. - Pierwsze chwile Nowego Roku i Rosja śpieszy się z "pozdrowieniami" - komentował ironicznie Anton Geraszczenko. Kilka godzin później okazało się, że Rosjanie istotnie wysłali przeciwnikom wiadomość.
Władimir Putin wygłosił noworoczne orędzie w siedzibie Południowego Okręgu Wojskowego. Za nim stali żołnierze z tej jednostki. Szybko okazało się, że niemal wszyscy byli podstawieni. Aktorzy Putina wcielali się wcześniej w różne role m.in. "zwykłych" obywateli, pacjentów szpitali czy pracowników fabryk.
Władimir Putin może cierpieć na megalomanię, wywołaną lekami przeciwnowotworowymi. Jak wynika z najnowszych analiz zachodniego wywiadu to właśnie mania wielkości i pogarszający się stan zdrowia doprowadziły prezydenta Rosji do ataku na Ukrainę.
31 grudnia wojska rosyjskie przeprowadziły kolejny zmasowany atak na ukraińskie miasta. Alarm lotniczy został uruchomiony w całym kraju, słychać odgłosy wybuchów w stolicy i innych dużych miastach. Wylicza się, że nad Ukrainę wleciało ponad 20 rakiet Ch-55 i Ch-101.
Władimir Putin nie ma dobrej passy wśród przedstawicieli własnych elit. Bogaci Rosjanie są coraz bardziej sfrustrowani wojną i płynącymi z niej konsekwencjami dla gospodarski państwa. Już teraz są odnotowywane znaczące straty, a prognozy wskazują, że będzie gorzej.
Jeszcze do niedawna niewielu Polaków wyobrażało sobie bez niego sylwestrową noc. Dziś tak bardzo stracił na popularności, że niektóre sklepy zdecydowały się na jego wycofanie. Mowa o tzw. ruskim szampanie, dziś kojarzącym się negatywnie z powodu wojny w Ukrainie.
Władimir Putin wysyła na wojnę nawet zatwardziałych kryminalistów. W tym – pseudokibiców, którzy dotychczas siali strach tylko w swojej ojczyźnie. Wcześniej prezydent Rosji ich zwalczał, teraz wykorzystuje w do prowadzonych w Ukrainie walk.
Rosyjskie media rozpisują się o 9-latku, który "broni Lisiczańska" wraz z rosyjskim wojskiem. Mama chłopca pęka z dumy. - Twój synek może po prostu zginąć w następnym bombardowaniu - komentuje na Telegramie rosyjski kanał "Mobilization News".
Dziennikarz Władimir Sołowjow, nazywany często "głosem Putina", od pewnego czasu toczy spór z Igorem Girkinem, pułkownikiem specnazu, byłym dowódcą separatystów w Donbasie. W ostatnim wystąpieniu główny propagandysta Kremla ostro zaatakował Girkina, nazywając go "antysemicką szumowiną" i "głupim draniem".
Wojna w Ukrainie wymusiła na polskiej armii szybszą modernizację. O ile niektóre programy, takie jak zakup systemów Patriot czy myśliwców F-35, były omawiane od dawna, o tyle kontrakt na czołgi czy wyrzutnie rakiet z Korei był co najmniej zaskakujący. Wymusza to dużą reorganizację sił zbrojnych. A płk Piotr Lewandowski mówi, że nie znamy docelowych struktur armii, co utrudnia rozmowę o kształcie armii.
Rosjanie wysyłani w ramach częściowej mobilizacji na wojnę w Ukrainie mogą za darmo zamrozić nasienie. Taki pomysł wymyśliło rosyjskie ministerstwo zdrowia w ramach zachęty do udziału w wojnie w Ukrainie.
W ostatnich dniach rosyjskie media społecznościowe obiegły zdjęcia nietypowych ulotek reklamowych, stworzonych rzekomo przez jeden z domów pogrzebowych w Krasnodarze. Wynika z nich, ze zakład oferuje rodzinom żołnierzy poległych na wojnie w Ukrainie... trzy trumny w cenie dwóch. Firma zaprzecza, by była autorem kontrowersyjnej akcji.
Niemiecki oficer wywiadu został aresztowany pod zarzutem szpiegostwa na rzecz Rosji. Jak poinformował w środę dziennik "Wall Street Journal", Carsten L. miał dostęp do ściśle tajnych informacji dotyczących wojny w Ukrainie. Śledczy ustalają teraz czy mężczyzna przekazywał te dane Rosjanom.
Wojna w Ukrainie trwa od przeszło dziesięciu miesięcy i nic nie wskazuje na szybkie zakończenie konfliktu za naszą wschodnią granicą. Karmieni kremlowską propagandą Rosjanie, szczególnie ci mniej wyedukowani, często popierają agresywne działania niczym niesprowokowanej armii Władimira Putina. Strona ukraińska jest natomiast wspierana przez wiele państw europejskich, a także Stany Zjednoczone. Amerykanie nie ograniczają się do dostarczania broni żołnierzom Wołodymyra Zełenskiego. W USA zorganizowano konkurs, którego efekt w postaci "Plakatów Pokoju" można obserwować w Moskwie.
Władze tzw. Donieckiej Republiki Ludowej przekazały wdowom po zmarłych zmobilizowanych żołnierzach "prezenty świąteczne". Kasze, mięsne konserwy i płyny do mycia naczyń trafiły do kobiet opakowane w worki na śmieci. Propagandyści pochwalili się, że wdowy otrzymały "aż" 30 takich paczek.
70-letni mieszkaniec Podolska w Rosji podpalił budynek komisji wojskowej. Na nagraniu z monitoringu widać, że mężczyzna kontynuował swoje działania, nawet kiedy na miejsce przyjechali policjanci. Emeryt i jego żona zostali zatrzymani.