Jak podają ukraińskie media, rosyjscy propagandyści grożą III wojną światową. Agencja Ukrinform pisze o "nieuchronności konfliktu", przytaczając komunikaty z Rosji. Ma być to odpowiedź kremlowskiej propagandy na ostatnią serię wybuchów na Krymie.
W środę 17 sierpnia doszło do ataku rakietowego na obwód odeski. Bomby spadły na jeden z nadmorskich kurortów. Skala zniszczeń jest spora. Z ogniem na miejscu walczyło siedem jednostek straży pożarnej.
Przedstawiciel ukraińskiego wywiadu wojskowego nie ma wątpliwości, że w najbliższych tygodniach walki na froncie znacznie się zaostrzą. Dodał, że ważnym dniem będzie Dzień Niepodległości Ukrainy, przypadający 24 sierpnia. Wtedy Rosjanie mogą zaatakować ze zdwojoną siłą.
Rosyjska młodzież zorganizowała protest przed ambasadami Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych. Demonstrującym nie podoba się, że kraje te dostarczają broń do walczącej z Rosją Ukrainy. Zaślepieni kremlowską propagandą nie widzą, iż to ich kraj dokonał bezpodstawnej inwazji na niepodległe państwo.
Matka przebywającego w ukraińskiej niewoli rosyjskiego żołnierza nie chciała rozmawiać z własnym synem. Kiedy zaproponował jej to ukraiński dziennikarz, odparła tylko "Nie". "To najkrótsza rozmowa w życiu" - ironizują internauci.
Pod koniec lipca Polskę obiegła tragiczna wieść. Tomasz Walentek poniósł śmierć na froncie. Zginął, broniąc Ukrainy przed rosyjskim agresorem. Do sieci trafiły zdjęcia grobu Polaka.
Rosjanie mogą zostawiać swoich rannych na polu walki. Na jednym z nagrań widać, jak żołnierze spokojnie odchodzą od swojego kolegi, który właśnie został zaatakowany przez ukraińskiego drona. To zachowanie nie łączy się z popularnym w Rosji hasłem "Swoich nie porzucamy".
Rosyjscy partyzanci uszkodzili fragment torowiska kolejowego w obwodzie kurskim, graniczącym z Ukrainą. To już kolejna podobna akcja w tym regionie - w ten sposób niektórzy Rosjanie sprzeciwiają się wojnie i uniemożliwiają dostawę sprzętu, paliwa i amunicji.
To nowa rzeczywistość mieszkańców okupowanego Mariupola. Rosjanie po zniszczeniu miasta i pozbawieniu mieszkańców bieżącej wody oraz dostępu do jedzenia, pokazali właśnie, co jest ich priorytetem. Sieć obiegły zdjęcia, które zażenowały internautów z całego świata.
Jurij Szewczuk, lider rosyjskiego zespołu "DDT", został skazany za skrytykowanie rosyjskiej armii. Sąd nałożył na niego grzywnę w wysokości 50 tys. rubli, czyli około 3,7 tys. złotych. Jego słowa usłyszały jednak tysiące zmanipulowanych kremlowską propagandą Rosjan.
Ta sytuacja odbiła się szerokim echem w całym środowisku tenisowym i nie tylko. Na trybunach podczas meczu z udziałem dwóch Rosjanek zasiadła kobieta z ukraińską flagą. Spotkały ją z tego powodu nieprzyjemności. Amerykanom udało się dotrzeć do kibicki, która opowiedziała, jak dokładnie wyglądała cała sytuacja.
Ataku na rosyjski skład amunicji w pobliżu miejscowości Dżankoj na Krymie miały dokonać ukraińskie elitarne jednostki. Tak twierdzi jeden z wysokich rangą urzędników z Kijowa, na którego powołuje się "New York Times". Dziennikarze amerykańskiego dziennika wskazują, że od początku wojny Ukraina używa w walce z wrogiem niekonwencjonalnej taktyki.
Nietypowa akcja Ukraińców. Żołnierzom udało się zniszczyć rosyjski system artylerii rakietowej za pomocą pocisku przeciwpancernego "Stugna" podczas... śniadania. Na filmiku, na którym widać, jak koordynują atak, słychać głos innego żołnierza, który pyta: "Ile dać jajek do ziemniaków?".
W okupowanym Ługańsku kierowca ciężarówki wojskowej wjechał w ogródek restauracyjny - informują ukraińskie media. Według wstępnych ustaleń miał być pijany. Nie ma w tej chwili informacji o poszkodowanych w tym zdarzeniu.
Armia rosyjska koncentruje swoje ataki na wschodniej Ukrainie, kontrolując Donbas i Ługańsk. Mimo decyzji o uznaniu niepodległości samozwańczych Republik Ludowych, w sklepach towary z nich pochodzące sprzedawane są wciąż... jako wyprodukowane w Ukrainie.
Do napaści na obywateli Ukrainy doszło w centrum Zurychu w północno-wschodniej Szwajcarii. Agresorzy zaatakowali studentów pod błahym pretekstem. Całe zdarzenie zostało zarejestrowane na nagraniu, które trafiło do sieci.
Tzw. żołnierze nieuznawanych Donieckiej Republiki Ludowej i Ługańskiej Republiki Ludowej, którzy są sponsorowani przez Rosję, w praktyce nie mają podstawowych ubrań. Na jednym z nagrań bojownicy przyznają, że nie dostali nawet obuwia wojskowego. "Wywalczysz w boju" - mieli powiedzieć jednemu z nich tak zwani dowódcy.
Urzędnicy blisko związani z Władimirem Putinem mają być "ogarnięci paniką" w związku z przedłużającą się wojną w Ukrainie. Jeden z wysoko postawionych polityków miał nawet zwrócić się potajemnie do przedstawicieli Zachodu, by pomogli w zakończeniu krwawej inwazji na Ukrainę.