Na dachu budynku rosyjskiego ministerstwa obrony pojawił się przeciwlotniczy system rakietowy Pancyr-S1. Internauci błyskawicznie wychwycili szczegół na zdjęciu, który stał się przedmiotem kpin.
Wicepremier Rosji Marat Chusnullin poinformował Władimira Putina o konieczności przesiedlenia mieszkańców trzech rosyjskich obwodów leżących tuż przy granicy z Ukrainą. Oficjalnie, jak powiedział Putin, chodzi o "wyeliminowanie możliwości ostrzału" tych terytoriów. Nieoficjalnie jednak Rosja może "oczyszczać" przedpole, żeby stamtąd atakować północny wschód Ukrainy. - To jest najbardziej prawdopodobny odcinek, na którym Rosjanie mogliby uderzyć - mówi w rozmowie z o2.pl Konrad Muzyka, analityk Rochan Consulting.
Dwoma miastami w Ukrainie wstrząsnęła seria eksplozji. Miejsca, w których doszło do wybuchów, łączy jedno – należały do sił okupantów. Nie oszczędzono składu ropy, z jakiego korzystali rosyjscy żołnierze. Do sieci trafiły nagrania płonących budynków.
Kreml ma problem nie tylko z ukraińskimi żołnierzami, którzy stawiają czynny opór rosyjskiej inwazji, ale i z własnymi oddziałami. Dobitnie świadczy o tym fakt, że do Doniecka wysłano jednostkę specjalną szybkiego reagowania. Funkcjonariusze mają stłumić zamieszki.
Były rosyjski oficer Konstantin Jefremow, który uciekł z Rosji, opowiedział, że ukraińskich żołnierzy w rosyjskiej niewoli traktowano brutalnie. Rosjanie próbowali ich przesłuchiwać, a tym, którzy odmawiali, grożono gwałtem. - Katowanie trwało bez przerwy - opowiada.
Pentagon uważa, że w najbliższym czasie wojskom ukraińskim raczej nie uda się odbić Krymu spod okupacji rosyjskiej - pisze "Politico". Amerykański resort obrony nie wierzy, że Ukraina ma wszystkie środki, aby wyprzeć rosyjskie wojska z półwyspu.
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy zatrzymała w Kijowie pracownika państwowego koncernu zbrojeniowego Ukroboronprom. Mężczyzna przekazywał rosyjskiemu wywiadowi dane o broni, pozycji ukraińskich żołnierzy oraz ruchu sprzętu wojskowego. Co więcej, korygował ataki rakietowe wroga na stolicę Ukrainy.
Wojna w Ukrainie trwa już niemal rok. Niestety, nic nie zapowiada szybkiego zakończenia konfliktu za naszą wschodnią granicą. - 24 lutego wojska rosyjskie mogą rozpocząć ofensywę na wschodzie i południu - uważa minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow. Szef resortu stwierdził, że Kreml już zmobilizował 500 tys. żołnierzy. Zapewnił jednak, iż Ukraina jest na taki scenariusz dobrze przygotowana.
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy przekazała informacje o rozbiciu gangu, który terroryzował ludność Kijowa. Szajka zastraszała lokalnych przedsiębiorców i żądała wysokich haraczy. Wśród członków było dwóch Rosjan.
Niedługo minie rok od ataku Rosji na niepodległą Ukrainę. Nasz wschodni sąsiad jest dozbrajany, szykuje się także na kolejną rosyjską ofensywę, która może rozpocząć się pod koniec lutego. Warto jednak pamiętać, że ta wojna ma wiele frontów. Jednym z nich jest dyplomacja. I na tej płaszczyźnie na intrygujący pomysł wpadł szef litewskiego MSZ.
W wojnie w Ukrainie zginął 41-letni Siergiej Uwicki. Mężczyzna był sekretarzem generalnym Rosyjskiej Federacji Karate Kyokushin i walczył z Ukraińcami jako ochotnik z ramienia oddziału "Sojusz Rosyjskiego Związku Sztuk Walki".
Kremlowska propaganda coraz śmielej wkracza do rosyjskich szkół. Ministerstwo edukacji tego kraju ma uczyć dzieci, jak "rozpoznawać fake newsy" w kontekście wojny w Ukrainie oraz "czym jest rusofobia". Apel do resortu w tej sprawie złożyła deputowana Dumy Państwowej Jana Lantratowa.
Rosyjski dziennikarz - Aleksandr Newzorow, został skazany na osiem lat więzienia za rzekomo fałszywe informacje dotyczące rosyjskiej armii. Proces odbył się jednak zaocznie, bowiem dziennikarz uciekł ze swojego kraju.
Do sieci trafiło nagranie przechwyconej rozmowy telefonicznej członków Głównego Zarządu Wywiadowczego Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej. Rozmówcy nie ukrywali rozczarowania postawą armii Władimira Putina na froncie.
Prokurator generalny Rosji Igor Krasnow zapewnił, że do domów wróciło 9 tys. nielegalnie zmobilizowanych Rosjan. Chodzi głównie o osoby, które wyjechały na wojnę, pomimo problemów zdrowotnych. Prokurator przyznał wprost na spotkaniu z Władimirem Putinem, że ci ludzie "w ogóle nie powinni byli zostać zmobilizowani".
W trakcie wojny w Ukrainie zginęło około 120 tysięcy rosyjskich żołnierzy. Dla każdej matki, utrata syna to ogromny cios, jednak nie zawsze mogą one liczyć na profesjonalną pomoc, która pomoże im się uporać ze stratą. Przykład? W rosyjskim mieście Penza, matkom i żonom zmarłych zaproponowano "kurację" za pomocą kotów i pokazów wizażu.
Francuzi wycofują się z kolejnych krajów Afryki, Unia Europejska działa reaktywnie. Na to tylko czeka Władimir Putin. I - jak się okazuje - także Aleksander Łukaszenka. Białoruski dyktator ruszył z wizytą dyplomatyczną do Zimbabwe. W Afryce gości także szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow. I nie wróci do kraju z pustymi rękami.
Żony i matki zmobilizowanych rosyjskich żołnierzy z Ussuryjska zwróciły się do Władimira Putina z dość krępującym problemem, do którego oficjalnie rosyjska armia się nie przyznaje. Chodzi o wszawicę i świerzb, szalejące rzekomo w wojskowych szeregach. Kobiety nagrały film z apelem do rosyjskiego prezydenta.