Poszukiwany przez policję Grzegorz Borys nie był na zwolnieniu od psychiatry w dniu morderstwa jego 6-letniego synka. Wbrew spekulacjom, 44-letni żołnierz nie jest też "świetnie wyszkolonym komandosem", w armii pełnił zupełnie inną rolę. Policja i żandarmeria wojskowa kolejną dobę poszukują mordercy dziecka, sprawdzane są rozmaite tropy.
Policja nadal poszukuje Grzegorza Borysa. Mężczyzna miał zabić swoje 6-letnie dziecko. Mężczyznę w mediach rozpoznał jego kolega z dzieciństwa. - Niczym szczególnym się nie wyróżniał, był przeciętny - mówi znajomy Borysa z ławki szkolnej.
"Policjanci, którzy poszukują Grzegorza Borysa proszą, aby przez najbliższe godziny nie wchodzić do lasu między Chwarznem, a Karwinami" - taki komunikat pojawił się na stronach pomorskiej policji. Akcja ma związek z pościgiem za mordercą 6-letniego Aleksandra z Gdyni, którym być może jest jego ojciec. Dramat rozegrał się w Trójmieście w piątek 20 października.
Czy jest miły i mówi sąsiadom "dzień dobry"? Jak zachowuje się, gdy nie jest w blasku fleszy i nie musi być politykiem z pierwszych stron gazet? Dziennikarze "Faktu" zapytali sąsiadów Donalda Tuska o zachowanie byłego premiera i o to, jakim jest człowiekiem na co dzień. Ci zdradzili jego wielką pasję i opisali zachowanie polityka.
Czy w Polsce, w dużym turystycznym mieście, można najeść się za niewielkie pieniądze? Sprawdziłam to na przykładzie Gdyni. Trafiłam do miejsca zagrożonego wyginięciem, które jakimś cudem funkcjonuje i ma się bardzo dobrze. Nie uwierzycie, ile zapłaciłam tu za dwudaniowy obiad.
Sześć samochodów osobowych zderzyło się na obwodnicy Trójmiasta na trasie S6. Do zdarzenia doszło we wtorkowy poranek (29 sierpnia) pomiędzy węzłami Gdynia Wielki Kack i Gdynia Chwarzno. W wypadku poszkodowana została jedna osoba. Karambol sparaliżował ruch, a niektórzy kierowcy rozpaczliwie próbowali się wydostać z zablokowanej drogi.
Niezwykłego odkrycia dokonano przypadkowo, podczas remontu jednej z kamienic w Gdańsku. Po zdjęciu wierzchniej warstwy elewacji oczom robotników ukazał się zaskakujący napis. Prawdopodobnie pochodzi jeszcze z czasów przedwojennych.
Jednym z obowiązkowych punktów do odhaczenia podczas wakacji nad polskim morzem jest zjedzenia dorsza z frytkami i surówką. Jednak tegoroczne ceny tego dania mogą zwalić z nóg. Wychodzi na to, że 100 zł to za mało, aby kupić porcje dla dwóch osób. A zastanawialiście się, ile w rybie jest ryby, a ile to panierka?
Wśród kolonistów krążą legendy o konkurencjach, które należy zaliczyć podczas "chrztu", jednak nie wszystkie zadania są w normach dobrego smaku. Najdobitniej przekonała się o tym 12-latka, która przeżyła traumę podczas takiej imprezy. - Córka prawie od razu wybuchła płaczem - relacjonuje kobieta na łamach portalu mamadu.pl
Pandemia koronawirusa dobiegła końca, tymczasem pewne problemy związane ze służbą zdrowia w Polsce pozostają nierozwiązane. Coraz częściej można usłyszeć o trudnościach z obsadzeniem karetek specjalistycznych. Brakuje w nich lekarzy. - To hardcore za słabe pieniądze i widzimy, że lekarze odchodzą - da się usłyszeć w pogotowiu.
Pani Agnieszka z Trójmiasta doświadczyła dość nieprzyjemnej sytuacji na poczcie przy ul. Współczesnej w Borkowie (woj. pomorskie). Okazuje się, że pracownicy tego oddziału przedłużają sobie przerwy, a klienci czekający, by odebrać awizo, odchodzą z kwitkiem.
Prawo i Sprawiedliwość szuka w Trójmieście osoby, które chcą dołączyć do Korpusu Ochrony Wyborów. Nowi członkowie komisji wyborczych mają pilnować, by wybory nie zostały sfałszowane. Pomysł zaprezentował w zeszłym roku prezes PiS, Jarosław Kaczyński.
Kierowca z Trójmiasta dostał mandat za nieopłacone parkowanie. Jak twierdzi mężczyzna, wcale nie parkował, a jedynie zatrzymał się na chwilę, by odebrać telefon. Urzędnicy są jednak bezlitośni i nie uznają tłumaczenia kierowcy.
Sytuacja miała miejsce w Gdyni. Ukrainka uwieczniła na nagraniu konfrontację pary siedzącej na ławce... z dzikiem. Wszystko w biały dzień! - Normalny dzień w Polsce - zażartowała autorka wideo.
Klient jednej z gdyńskich pizzerii zjadł, a później wyszedł na zewnątrz, żeby zapalić. Do restauracji jednak nie wrócił, zamiast tego... dał nogę. Zuchwałe zachowanie zarejestrowały kamery. "Świat i ludzie nie przestają zadziwiać" - komentuje jeden z pracowników lokalu.
Dawid Gąsiorowski zaczął od bezpłatnego strzyżenia dla osób w kryzysie bezdomności. Sam wygląda na niezłego rozrabiakę, patrząc na tatuaże i zawadiacko wygoloną głowę. Jednak ten wizerunek nie powinien nikogo zmylić, bo ten barber ma złote serce, o czym mogą się przekonać bezdomni z Trójmiasta. To nasza #DziennaDawkaDobregoNewsa
Minęły już trzy lata od wprowadzenia ostrzejszych zasad segregacji śmieci i wyższych opłat za ich wywóz. Wciąż jednak popełniamy podstawowe błędy. Nasz czytelnik pokazał tabliczkę z wiaty śmietnikowej pod swoim blokiem w Gdańsku. Znajdziemy na niej m.in. informacje dot. tego, jakich odpadów nie można zostawiać w altanie śmietnikowej - W końcu ktoś pomyślał. (...) Czasem aż w głowie mi się nie mieściło, co ludzie pod nią porzucali - komentuje czytelnik o2.pl.
Gdańscy policjanci musieli się zdziwić, gdy w piątkowy poranek na komisariacie pojawił się mężczyzna z walizką w ręku i niecodziennymi słowami na ustach. 38-latek wyznał, iż jest poszukiwany listem gończym i chce dobrowolnie oddać się w ręce policji.