W Rosji tematem numer jeden jest mobilizacja. Mężczyźni chcą się żenić z matkami pięciorga dzieci, żeby uniknąć wojska, a kobiety przychylniejszym okiem spoglądają na zmobilizowanych. Po sieci hula wpis na forum autorstwa Rosjanki, która oświadczyła się znajomemu z czysto materialnych pobudek.
W rosyjskich mediach społecznościowych rozpoczęła się propagandowa akcja "Nie panikuj". Influencerzy na zlecenie rządzących przekonują internautów, że powszechna mobilizacja wojskowa to nic strasznego.
O Jegorze Komarowie w zeszłym roku usłyszał cały świat. Mężczyzna przyznał się do morderstwa i kanibalizmu. Teraz w internecie gruchnęła wieść, że młody Rosjanin przystał na propozycję Grupy Wagnera i wybiera się na wojnę.
Zmobilizowani Rosjanie relacjonują rodzinie i znajomym drogę do ośrodków szkoleniowych. W niemal każdym nagraniu, które trafiło do internetu, widać mocny alkohol, którym raczą się nowi żołnierze. Wszystko przebił jednak mężczyzna z wideo opublikowanego na Twitterze.
Paolo Pezzi to katolicki arcybiskup Moskwy. Duchowny zabrał głos po środowym orędziu do narodu wygłoszonym przez Władimira Putina. Zachowawczo zareagował na słowa prezydenta Rosji.
Kreml wyraził ustami Dmitrija Pieskowa zaskoczenie "histeryczną i emocjonalną" reakcją Rosjan na ogłoszoną mobilizację. A obywatele pokazują, co o niej myślą, kolejny dzień podpalając komisariaty wojskowe, a także pisząc na nich obraźliwe wiadomości. Jedna z nich obiegła internet, ale szybko została zamalowana.
Władimir Putin ogłosił "częściową mobilizację", a w Rosji zapanował chaos. W mediach społecznościowych pojawiło się nagranie z przygotowań do żołnierzy do wyjazdu na front. "Zamknijcie mordy i nie ryczcie jak baby" - usłyszeli.
Uzbekistan wstrzymuje korzystanie z rosyjskich kart płatniczych Mir. To nagła decyzja, podjęta bez uprzedzenia. Także banki w Wietnamie i Kazachstanie nie obsługują już rosyjskich kart. Wcześniej podobną decyzję podjęto w Turcji.
Cały świat z niepokojem obserwuje wydarzenia, jakie rozgrywają się na terenie Federacji Rosyjskiej. Od czasu kiedy Władimir Putin ogłosił "częściową" mobilizację rezerwistów, Rosjan ogarnęła panika. Wielu z nich, wcielonych do armii siłą, nie stroni od alkoholu.
Te sceny są przerażające. Dziennikarka Karolina Baca-Pogorzelska, która uczestniczyła w ekshumacji ofiar rosyjskiego ludobójstwa, jest wstrząśnięta widokiem, który zobaczyła na ukraińskiej ziemi. - Co jeszcze musi się jeszcze wydarzyć, aby świat zachodni się obudził i powiedział dość? - pyta na swoim Facebooku.
Grupa "Rusicz", która od 2014 roku bierze udział w walkach prowadzonych w Donbasie, zamieściła na Telegramie instrukcję dotyczącą "recyklingu ukraińskich jeńców wojennych". Rosjanie wprost zachęcają do mordowania jeńców, co stanowi złamanie konwencji genewskiej.
Aby zwiększyć liczbę żołnierzy walczących w Ukrainie, Rosja od dawna dokonuje rekrutacji wśród więźniów. Budzi to kontrowersje nie tylko wśród społeczności międzynarodowej, ale też w kraju. Wraz z postępującą kontrofensywą ukraińską przybywa przypadków więźniów, którzy wracają do kraju w trumnach.
Policja z Białorusi zaczęła kontrolować lotnisko w Mińsku. Szukają tam... Rosjan, którzy uciekli ze swojego kraju, aby nie odbyć służby wojskowej. Oba kraje ściśle współpracują ze sobą od wielu lat.
Po tym, jak Władimir Putin ogłosił "częściową mobilizację", w Rosji zapanował "totalny strach" - twierdzi aktywistka Anastazja Szewczenko. - Wiele ludzi jest przerażonych, bo wiedzą, że władza może zrobić wszystko. To nie tylko kwestia wsadzenia do więzienia czy grzywny. Możesz zostać zabity lub otruty. Rosja jest jak ogromne więzienie - oznajmiła w rozmowie z BBC.
Zmobilizowani Rosjanie integrują się w drodze na szkolenia wojskowe. Na jednym z nagrań widać, że przyszli żołnierze już bywają pijani. Nie mają też złudzeń co do swojej roli w tej wojnie.
Wymiana bojowników pułku "Azow" na Wiktora Medwedczuka i 50 Rosjan była zupełnym zaskoczeniem dla Ramzana Kadyrowa. Czeczeński dowódca żali się, że Rosjanie nie zapytali go o zdanie w tej kwestii. W ramach konkluzji Kadyrow zachęca swoich ludzi do popełniania zbrodni wojennych.
Mieszkańcy Dagestanu pokazali, co myślą o militarnych ambicjach Kremla. Kierowcy zablokowali federalną autostradę, uniemożliwiając mobilizację. Lokalne służby wcale nie garną się, żeby przełamywać protest.
Jak już kilka razy wcześniej, w chwilach gdy Rosja staje w obliczu zagrożenia, Władimir Putin sięga po groźby użycia broni atomowej. Podczas środowego przemówienia do narodu, rosyjski prezydent po raz kolejny oznajmił, że Zachód dąży do rozbicia i podzielenia Rosji i zapowiedział, że jeśli naruszona zostanie jej integralność, to "użyje wszystkich dostępnych środków". Co to oznacza dla Ukrainy i Zachodu, tłumaczy w rozmowie z o2.pl generał Stanisław Koziej.